Firma Ubrania do oddania rozwija m.in. własną markę odzieży z upcyclingu „Love Second Chance”
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że branża modowa stała się dla planety wielkim problemem. Pochłania olbrzymie ilości surowców, w tym coraz cenniejszej wody, w znacznej mierze opiera się na wyzysku, degraduje środowisko naturalne i nakręca konsumpcjonizm. Ludzie kupują wiele ubrań, które noszą rzadko, czasem w ogóle. W efekcie szybo rosną góry odzieżowych śmieci. Ten mechanizm chce zmienić startup Ubrania do oddania.
Przeczytaj też: Orlen chce zostać regionalnym liderem technologii wodorowych
Firma UDO powstała w 2018 roku i obecnie zatrudnia 30 osób. Rozwija się na kilku płaszczyznach – oferuje m.in. platformę łączącą zbiórki odzieży używanej ze wsparciem finansowym na rzecz organizacji charytatywnych. Opracowuje również narzędzia dla marek modowych i zapewnia pomoc w zbiórkach odzieży dla samorządów.
Spółka posiada własną markę odzieży z upcyclingu „Love Second Chance” oraz sortownię w autorskim modelu Clear Sorting. Ta metoda pracy z odzieżą z drugiego obiegu polega na pozyskiwaniu wysokiej jakości tekstyliów. To usprawnia proces ich sortowania i umożliwia wyodrębnienie konkretnych kategorii ubrań, również z podziałem na marki. Dzięki temu rośnie jakość ubrań, które trafiają do sklepów second hand. W efekcie ponad 95 proc. odzieży pozyskanej od użytkowników portalu Ubrania do oddania wprowadza się do ponownego obiegu bez jakiegokolwiek przetworzenia.
Przeczytaj też: Ponad 300 milionów zwierząt w UE jest wciąż hodowanych w klatkach
Startup pochwalił się, że we wczesnej rundzie finansowania pozyskał 1,5 mln zł m.in. od inwestorów z branży fashion. W gronie tym znaleźli się Zofia Dzik, założycielka Humanites Institute oraz niezależny członek rad nadzorczych, Bartosz Ciołkowski z Mastercarda, Tomasz Ciąpała – założyciel i prezes marki odzieżowej Lancerto, a także Grzegorz Pilch – wieloletni członek zarządów m.in. grupy VRG – marek Vistula i Wólczanka. Pozyskane środki pozwolą rozwinąć współpracę z markami, zwiększyć zbiórki odzieży oraz zbudować pierwszą w Polsce sieć cyrkularnych butików second hand.
Firma przekonuje, że tylko w tym roku Polacy przekazują do ponownego obiegu za pośrednictwem UDO średnio 1,5 tony ubrań dziennie. Ale potencjał jest znacznie większy – podmiot powołuje się na dane GUS, z których wynika, że rynek odzieży używanej w Polsce wart jest blisko 6 mld złotych rocznie, a w „lumpeksach” ubiera się ponad 10 mln dorosłych Polaków. A skoro tak, firma chce propagować cyrkularny model działania i umożliwić markom modowym zarabianie na tym, co dotychczas traktowały jako odpad. Podmiot planuje m.in. odbierać ze sklepów odzież ze zwrotów czy reklamacji i wprowadzać ją do ponownego obiegu po uprzednim naprawieniu i odświeżeniu.