Autoporawki polityków PiS nie przekonały krytyków projektu nowelizacji ustawy o lasach
Posłowie połączonych komisji Gospodarki i Rozwoju oraz Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa odrzucili w pierwszym czytaniu projekt nowelizacji ustawy o lasach. Zakładał on, że tereny zarządzane przez Lasy Państwowe mogłyby podlegać wymianie na inne grunty. Odbywałoby się to jednak według bardzo niejasnych zasad, a przyroda byłaby zagrożona. Procedowane zmiany umożliwiłyby prowadzenie inwestycji na terenach leśnych.
Przeczytaj też: Za ponad połowę plastikowych śmieci odpowiada wąska grupa firm
Pierwotnie projekt nowelizacji ustawy autorstwa polityków PiS miał być omawiany w Sejmie we wtorek. Posłowie partii rządzącej wycofali go jednak z porządku obrad, argumentując to chęcią wprowadzenia autopoprawek. Ostatecznie propozycja zmian w przepisach, którą od początku krytykowały organizacje ekologiczne i opozycja, przepadła. Zadecydowało jednak niewiele głosów, a Krzysztof Tchórzewski, przewodniczący Komisji Gospodarki i Rozwoju, przekonywał, że w ustawie o lasach potrzebna jest furtka, która pozwoli wdrożyć Polski Ład.
Łatwo się domyślić, że według przeciwników proponowanych przepisów owa furtka to przestrzeń do nadużyć. Autopoprawki partii rządzącej uznali oni za niejasne, a nawet nielogiczne. Z kolei biorący udział w posiedzeniu wiceminister środowiska Edward Siarka zapewniał, że obowiązujące instrumenty prawne, obecne w ustawie o lasach, nie dają możliwości, by dochodziło do ich prywatyzacji, a nowych przepisów nie ma. I wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie będzie.
Przeczytaj też: Przybywa w Polsce firm, które mają choć jeden samochód elektryczny
Przypomnę, że procedowane zamiany przewidywały możliwość zamiany terenów leśnych należących do Skarbu Państwa na inny grunt, przy czym nie było mowy o ewentualnych dopłatach za różnice w jakości i wartości gruntów podlegających wymianie. W niekorzystnym scenariuszu mogło zatem dojść do sytuacji, w której teren poprzemysłowy, wymagający drogiej rekultywacji, zostałby wymieniony na las w atrakcyjnym i wciąż niezniszczonym regionie kraju. Jednocześnie las ten stałby się terenem inwestycyjnym, na którym byłyby realizowane projekty z zakresu transportu czy energetyki. W efekcie bezpowrotnie moglibyśmy utracić miejsca cenne przyrodniczo.