Firma Carsmile podliczyła koszty wynajmu długoterminowego samochodów elektrycznych. Tak powstał pierwszy polski ranking e-aut w abonamencie
Wybór pierwszego samochodu elektrycznego nie jest sprawą prostą. Na szczęście przybywa modeli aut różnych segmentów, a instytucje finansowe chętniej umożliwiają ich nabycie. Jednym ze sposobów na to, by przesiąść się do „elektryka” jest wynajem długoterminowy z abonamentem. Firma Carsmile po raz pierwszy przygotowała ranking 26 modeli i cen aut dostępnych w usłudze. Jak zauważają przedstawiciele firmy, „elektryki” są wciąż droższe od spalinowych odpowiedników.
Czy zatem Polki i Polaków będzie stać na zmianę napędu? Na razie elektryczne auta znalazły nieco ponad 11 tys. właścicieli. To niewiele, choć ostatni rok pokazał, że elektromobilistów dynamicznie przybywa.
Przeczytaj też: Ikea, Uber i Volvo chcą zakazu sprzedaży samochodów spalinowych w UE
Dziś na polskim rynku jest dostępnych kilkadziesiąt modeli e-aut, a za rok może być ich już kilkaset. Według „Electric Vehicle Outlook 2020” w 2022 roku na globalnym rynku powinno być dostępnych 500 modeli aut elektrycznych. Ich ceny będą spadać. Dlaczego? W ciągu 10 lat koszt akumulatora trakcyjnego w przeliczeniu na kilowatogodzinę magazynowanie energii spadł o blisko 90 proc. Za to koszt produkcji samochodów spalinowych stale rośnie za sprawą zaostrzanych norm emisji.
Ile zatem kosztuje abonament na auto elektryczne w Carsmile? Waha się między 1400 zł a 8000 zł netto miesięcznie. Najtańsza jest Dacia Spring (według szacunków, bo auta jeszcze nie ma w ofercie), najdroższe – Porsche Taycan. Co ciekawe, w zestawieniu zabrakło Tesli. Jak przyznają przedstawiciele Carsmile, nie jest łatwo uzyskać pełną ofertę abonamentową dla aut tego producenta.
Jeśli kierowca dysponuje garażem z gniazdkiem elektrycznym i dziennie pokonuje około 100 km, to szybko może się okazać, że wyższy abonament zrekompensuje sobie niskim kosztem energii, którą zasila auto zamiast tradycyjnego paliwa. 7 maja br. cena litra benzyny na stacji Orlen w Warszawie wynosił 5,39 zł. Za około 10 zł (ładując się z gniazdka) przejedziemy oszczędnym autem elektrycznym ok. 100 km po mieście. Przesiadając się do auta z elektrycznym napędem zyskujemy też drobne, acz użyteczne, przywileje takie jak jazda buspasem czy zwolnienie z opłat w strefach płatnego parkowania. Co do ładowania w trasie, to rośnie sieć ładowarek. Dziś można już z nich skorzystać w ponad 1000 lokalizacji.
Przeczytaj też: Co nam po nagrodach skoro e-aut jest w Polsce jak na lekarstwo
– W Polsce dostępnych jest już kilkadziesiąt modeli samochodów z napędem czysto elektrycznym. Rynek rozwija się bardzo szybko. Cały czas wchodzą nowe modele, a niektóre są już nawet wycofywane z produkcji, bo mają swoich następców. Producenci deklarują, że w najbliższych latach chcą mieć po kilka modeli elektryków w ofercie i stopniowo wygaszać produkcję aut z silnikami spalinowymi – mówi Michał Knitter, wiceprezes Carsmile. O tym, które firmy poczyniły już konkretne deklaracje odnośnie końca produkcji samochodów spalinowych przeczytasz tutaj.
Różnice w cenach między autami o różnych napędach wynoszą od 40 do 100 proc. – Spodziewam się, że stopniowo te ceny będą się zrównywać, bo producenci będą zachęcać nabywców do wyboru elektryków. W efekcie auta elektryczne będą stawały się coraz bardziej dostępne, a w kolejnym kroku masowe. Ten trend już się zaczął – ocenia wiceprezes Carsmile. Takie są też przewidywania analityków.
Przeczytaj też: Strefa czystego transportu w Warszawie, kto do niej wjedzie?
Według analityków Carsmile średni miesięczny koszt wynajmu aut z zestawienia (mediana) wyniósł 2,7 tys. zł netto. Wśród samochodów w abonamencie do 2 tys. zł znajdziemy zarówno maluchy takie jak Dacia Spring czy Fiat e-500 o niewielkim zasięgu, jak i większe samochody np. Peugeot e-208. Niewiele więcej niż 2 tyś. zł miesięcznie zapłacimy za pojemnego Citroena e-C4, przytulną Mazdę MX-30 (test auta opisałam tutaj i co ciekawe jest nieco tańsza od elektrycznego Mini w wynajmie długoterminowym) lub efektywnego Volkswagena ID.3. Wśród aut klasy premium najwyższą cenę abonamentu, 8 tys. zł. zapłacimy za Porsche Taycan (dziś co dziewiąte sprzedawane Porsche to właśnie model elektryczny), za Mercedesa EQC nieco ponad 5 tys. zł, a za Audi e-tron około 4 tys. zł.
Zestawienie Carsmile obejmuje auta wynajęte z opcją all inclusive, w którym zawarty jest koszt ubezpieczenia, serwisu i wymiany opon. Wpłata własna to mniej więcej 10 proc. Ceny katalogowej pojazdu, a umowa zawierana jest na 36 miesięcy. Analitycy ujęli w tabeli ceny netto, ponieważ w Polsce niemal 75 proc. nowych aut kupowanych jest przez firmy. W rankingu znajdują się auta z bazowym wyposażeniem.
Pojawienie się samochodów elektrycznych w abonamentach to dobra prognoza na przyszłość. Do tej pory instytucje finansowe podkreślały trudności w wycenie aut używanych. Jak widać kolejne bariery rozwoju elektromobilności zostają pokonane.