Niekwestionowanym liderem rozwoju sektora zielonej energii pozostają Chiny
Branża odnawialnych źródeł energii, czyli OZE, okazała się bardzo odporna na kryzys wywołany pandemią – takie wnioski można wyciągnąć po lekturze nowego raportu przygotowanego przez Międzynarodową Agencję Energii Odnawialnej (International Renewable Energy Agency, IRENA). Z dokumentu wynika m.in., że w ubiegłym roku globalnie uruchomiono 260 GW nowych mocy w OZE. Stanowiło to aż 80 proc. wszystkich nowych inwesycji w światowej elektroenergetyce.
Przeczytaj też: Volkswagen wywołał skandal chwytem marketingowym
Ubiegłoroczny wynik przyrostu nowych mocy w OZE był o 50 proc. lepszy od tego zanotowanego w 2019 roku. Złożyły się na niego przede wszystkim powstałe niedawno instalacje fotowoltaiczne (127 GW) oraz wiatrowe (111 GW). Łącznie dają one aż ponad 90 proc. nowo dodawanych mocy wytwórczych w energetyce, które można uznać za czyste. Chiny oddały do użytku 49 GW mocy w fotowoltaice, a USA 15 GW. W przypadku energii pozyskiwanej z wiatru było to odpowiednio 72 i 14 GW.
Na koniec 2020 roku moc zainstalowana w OZE wynosiła, w ujęciu globalnym, blisko 2800 GW. To o ponad 10 proc. więcej niż na koniec 2019 roku. Największy udział w tym wyniku wciąż ma hydroenergetyka (1211 GW), ale jej dominująca rola zaczyna słabnąć za sprawą ekspansji farm wiatrowych i słonecznych. Jednocześnie na znaczeniu tracą nowe moce w energetyce bazującej na paliwach kopalnych. IRENA podaje, że w ubiegłym roku na świecie dodano 60 GW „brudnych” mocy. Rok wcześniej było to 64 GW. Dzieje się tak głównie za sprawą odchodzenia od paliw kopalnych w Europie oraz Ameryce Północnej.
Uwagę przyciąga tempo, w jakim na świecie rozwija się energetyka wiatrowa (111 GW nowych mocy w 2020 roku wobec 58 GW rok wcześniej), ale też niski udział (zaledwie 5 proc.) farm ulokowanych na morzu w całym segmencie energetyki wiatrowej. W przyszłości powinno to ulec zmianie, na co wpłynie m.in. rozwój offshore na Bałtyku. Czystą energię na tym akwenie planuje produkować m.in. Orlen.
Przeczytaj też: Tauron uruchomił kolejną farmę fotowoltaiczną
Przeglądając dane z raportu, łatwo wychwycić, że Chiny stały się zdecydowanym liderem w zakresie rozwoju OZE. Tylko w ubiegłym roku kraj ten dodał 136 GW nowych „zielonych” mocy. Oczywiście wciąż jest to wielki emitent gazów cieplarnianych, a neutralność klimatyczną chce osiągnąć dopiero w 2060 roku.
W 2020 roku w bioenergetyce przybyło zaledwie 2,5 GW nowych mocy. To wyraźny spadek w porównaniu z 2019 rokiem (6,4 GW). Także i w tym segmencie rynku wiodącą rolę odegrały Chiny – w Państwie Środka uruchomiono nowe elektrownie na biomasę o mocy ponad 2 GW. Marginalną rolę odegrała także energetyka geotermalna. Liderem była Turcja z 99 MW nowych mocy. Jeżeli ten trend się utrzyma, rewolucja w globalnej energetyce będzie zatem uzależniona od dwóch źródeł: farm słonecznych i wiatrowych.