Koszty środowiskowe hodowli i transportu takich produktów jak: awokado, spirulina czy nasiona chia są ogromne. Chcesz być naprawdę eko? Wybierz produkty hodowane w Polsce. Są tak samo odżywcze, a nie pozostawiają aż tak dużego śladu węglowego
Superfoods, czyli egzotyczna żywność mająca wyjątkowe wartości odżywcze jest ostatnio modna i przyciąga uwagę. Często jednak za dostawami zdrowej żywności kryją się degradacja środowiska, ogromne emisje CO2 związane z transportem z odległych części świata, niewolnicza praca, a nawet mafijne układy.
Słabiej rozwinięte kraje hodują produkty, na które mają chrapkę bogacący się Europejczycy. Przykładem mogą być tu choćby awokado, które w ostatnich latach zdobyły nieprawdopodobną popularność także w polskich domach. Produkcją tych zielonych owoców zajęła się meksykańska mafia. Do hodowli awokado zużywa się ogromne ilości wody, dwa razy więcej niż potrzebowałby rosnący w tym samym miejscu naturalny las. Naturalne lasy są karczowane po to, by zakładać kolejne plantacje.
Przeczytaj też: Zamiast walczyć o klimat, walczmy o zdrowie
Co jedliśmy, zanim poznaliśmy termin superfoods? Przede wszystkim kasze. Ich różnorodność daje niebywałe możliwości przyrządzania różnorodnych potraw. Kasze mogą stanowić podstawę burgerów, pasztetów, zup, past, ale mogą się także pojawić w muesli albo jako zdrowa przekąska, w wersji ekspandowanej. Takiej obróbce można poddać niemal dowolne zboże.
– Ekspandowanie to jeden z najmniej inwazyjnych sposobów na obróbkę ziarna. Zboże poddane zostaje wysokiemu ciśnieniu i temperaturze, przez co staje się suche i sypkie. Zmienia się również tekstura na lekką i chrupiącą. Pozwala to zastąpić niezdrowy fast food bogatymi w składniki odżywcze produktami, które można przygotować w mniej niż 5 min. Zarówno dorośli, jak i dzieci, chętniej sięgają po zdrowe kasze, kiedy podane są one w formie chrupiącej przekąski lub smacznego kaszotto – mówi Mateusz Kachel, technolog żywności w Soligrano. Kasze pochodzące z polskich upraw mają jeszcze jedną zaletę, pozwalają skrócić łańcuch dostaw, wspieramy suwerenność żywnościową.
Przeczytaj też: Uwaga! To może być alergia na smog
Czy znamy pochodzenie egzotycznych superfoods? Komosa ryżowa, czyli quinoa trafia do nas z Peru. Nasiona chia, czyli babka płesznik pochodzi z północnej Afryki lub Azji. Do Polski trafia często z Meksyku. Jagody acai rosną na drzewach dzikich lasów deszczowych Amazonii w Brazylii i muszą pokonać 10 tys. km aby trafić na nasze stoły. Czym zastąpić egzotyczne produkty? Komosę ryżową możemy zastąpić kaszą jaglaną, czyli prosem. Zamiast nasion chia sięgnijmy po siemię lniane, jagody acai zastąpi rodzimy rokitnik, a jagody goji – żurawina (ale tu uwaga, szukajmy takiej z minimalną ilością cukru). Jakie znamy w Polsce kasze? Gryczane (palona i niepalona), jęczmienne, pęczak, jaglane.
Jeśli po polskie superfoods wybierzemy się z własnymi wielorazowymi opakowaniami, pozostawiając samochód w garażu, będziemy mogli powiedzieć o sobie, że jesteśmy eko. W ten sposób nie tylko zadbamy o siebie, planetę, ale i wesprzemy lokalny biznes oraz rolników. Sprawdzone roślinne przepisy polecaliśmy w green-news.pl podczas bezmięsnego stycznia, czyli akcji Veganuary.
Zagadnieniom związanym z nieetyczną produkcją żywności przyjżał się bliżej Netflix w serialu „Rotten".
Zdjęcie Maddi Bazzocco on Unsplash