Pomysł nie jest skomplikowany i przypomina rozwiązanie stosowane w elektrycznych szczoteczkach, skłądających się z dwóch elementów
Blisko pół miliarda – tyle szczoteczek do zębów dla dorosłych kupiono w 2020 roku w samych Stanach Zjednoczonych. W skali całego globu są ich miliardy. Niemal wszystkie szczoteczki po zużyciu dzielą ten sam los: trafiają na wysypiska czy do oceanów. O ich recyklingu można zapomnieć – szczoteczki się do tego nie nadają. Jak rozwiązać ten problem? Ciekawym pomysłem wydaje się być Colgate Keep, czyli szczoteczka składająca się z dwóch części.
Przeczytaj też: Ikea będzie sprzedawać części zamienne do swoich mebli
Colgate Keep jest zbudowana z aluminiowego uchwytu oraz plastikowej główki. Połączone wyglądają niczym klasyczna szczoteczka do zębów. Gdy jednak górna część zużyje się, przedmiot nie trafia w całości do kosza – wystarczy wymienić górę. Efekt? Zużycie plastiku spada o 80 proc. Twórcy tego produktu przekonują, że gdyby każdy amerykański użytkownik manualnej szczoteczki do zębów wybrał Keep, na wysypiska nie trafiłby plastikowy ekwiwalent 400 mln szczoteczek rocznie.
Aluminiowy uchwyt jest długowieczny i nadaje się do recyklingu. Papierowe opakowania, w których sprzedawane są szczoteczki, w większej mierze zostały wykonane z odzyskanych surowców i nadają się do ponownego przetworzenia. Niestety plastikowe główki wciąż będą trafiać do kosza. Można jednak mówić o postępie. Jednocześnie klient nie jest skazany na brak wyboru: w ofercie Colgate są już wymienne końcówki do głębokiego czyszczenia zębów oraz ich polerowania. Jak to wygląda cenowo? Za zestaw składający się z uchwytu i dwóch końcówek trzeba zapłacić za oceanem blisko 10 dolarów, czyli około 37 zł. Za połowę tej kwoty klient kupi zestaw dwóch końcówek. Brzmi rozsądnie.
Przeczytaj też: Banki będą rozdzielać pieniądze na walkę ze smogiem
Zmiana ciekawa i chociaż to niewielki krok w kierunku zrównoważonego używania plastiku, wypada mu kibicować – oby rozwiązanie szybko się upowszechniło. Jednocześnie dziwić może fakt, że firma Colgate dopiero teraz wprowadziła na rynek modułową szczoteczkę – przecież w segmencie elektrycznych szczoteczek takie rozwiązanie stosowane jest do dawna. Najwyraźniej jednak przez długie lata niewiele osób decyzyjnych w korporacji zastanawiało się nad tym, co dzieje się z ich produktem, gdy się zużyje.