Węgie odchodzi do przeszłości. Ostatnie prognozy Międzynarodowej Agencji Energii wskazują, że koronawirus wyraźnie ten proces przyspieszył
Koniec roku to dobry czas na podsumowania, choć niektórzy ostatnich kilka kwartałów uznają pewnie za okres najgorszy od wielu lat. Jednym ze skutków pandemii i kryzysu gospodarczego jest spadek globalnego apetytu na paliwa i energię. Coraz głośniej mówi się także o początku końca ery węgla i o tym, że szczyt jego zużycia jest już za nami. Dla producentów tego paliwa 2020 rok jest wyraźnym sygnałem, że biznes ten wchodzi w schyłkową fazę.
Przeczytaj też: Czechy zrezygnują z węgla w energetyce do 2038 roku
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (International Energy Agency) opublikowała niedawno raport Coal 2020, w którym podsumowuje ostatnie kwartały i dzieli się prognozami dla rynku na najbliższych pięć lat. W oczy najbardziej rzuca się fakt, że według wstępnych prognoz w 2020 roku globalne zużycie węgla spadnie o około 5 proc. Ostatnie dwa lata oznaczają łącznie już 7 proc. spadku – to największe tąpnięcie od kiedy Agencja monitoruje rynek, a to już blisko 50 lat. Niektórym może się wydawać, że 7 proc. to niewiele, ale w rzeczywistości chodzi o 500 mln ton surowca. W rekordowym okresie ludzkość zużywała rocznie ponad 8 mld ton węgla. Obecnie to już 7,25 mld ton.
Z raportu wynika, że w 2021 rok popyt się odbije (i osiągnie 7,4 mld ton). Więcej wzrostów już jednak nie będzie. Na wypłaszczanie światowego popytu wpływ ma oczywiście spadek jego zużycia w USA czy odchodzenie od węgla przez kolejne kraje Unii Europejskiej. Agencja przypomina jednak, że UE i Stany Zjednoczone odpowiadają tylko za 10 proc. globalnej konsumpcji węgla. Niekwestionowanym liderem pozostają Chiny i to od polityki Państwa Środka będzie zależało tempo globalnych zmian.
Przeczytaj też: Zygmunt Solorz-Żak pożegna się z węglem
Na razie fakty są takie, że Chiny, największy emitent CO2 na świecie, chcą osiągnąć neutralność klimatyczną do 2060 roku. Jeśli naprawdę zamierzają osiągnąć ten cel, muszą się wycofywać ze spalania paliw kopalnych, na co przynajmniej w krótkim horyzoncie szans nie widać.
Wiele będzie zależało od tego, w jaki sposób azjatycka potęga zrealizuje zapowiedziany jakiś czas temu kolejny plan pięcioletni. Zakłada on m.in. rozwój zaawansowanych technologii, w tym zielonych rozwiązań. Większy nacisk państwo zamierza kłaść na budowanie zrównoważonej gospodarki, w której pod uwagę bierze się ochronę środowiska oraz zmiany klimatyczne. A to oznacza, że nowych elektrowni węglowych będzie powstawać coraz mniej.