Jeśli cały plan się powiedzie, pierwsza energia z wiatraków na Bałtyku może popłynąć do Polski za pięć lat
Polska ustawa o wspieraniu morskich farm wiatrowych jest oczekiwana od dawna. Jest też już mocno spóźniona. Nie ma czasu do stracenia, bo w połowie 2021 r. wygasną unijne regulacje, które pozwalają Polsce wspierać pierwsze wiatrowe projekty na Bałtyku na specjalnych zasadach. W green-news.pl niejeden raz pisaliśmy, że bez nowych przepisów projekty wiatrowe warte ponad 100 mld zł tkwią w miejscu.
Przeczytaj też: PGE uruchamia pierwszy magazyn energii z bateriami Tesli
Wtorek 15 grudnia przynosi jednak dobrą informację: sejmowa Komisja do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych jednogłośnie, w pierwszym czytaniu przyjęła projekt ustawy o promowaniu produkcji energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych.
Przeczytaj też: Moc morskich farm wiatrowych w UE wzrośnie 25 razy
Resort klimatu w Sejmie reprezentował wiceminister i pełnomocnik rządu ds. OZE, Ireneusz Zyska. Z jego wypowiedzi z ostatnich dni wynika, że przy pomyślnych wiatrach ustawa może zostać przyjęta przez parlament w styczniu. Jeśli dalsze prace w Sejmie potoczą się bez niespodzianek, to możliwe jest nawet przyjęcie ustawy przed końcem tego roku.
Pierwsza energia z polskich farm wiatrowych na morzu morze popłynąć do systemu energetycznego w 2025 r.