Jeden z największych w Europie koncernów energetycznych tworzy własny fundusz inwestycyjny
Branża energetycznaprzez długie dekady działała bez większych zmian. Działo się tak niezależnie od długości czy szerokości geograficznej. Obecnie jednak zachodzą w niej jednak poważne zmiany i nie dotyczą one jedynie źródeł pozyskiwanej energii. Swoje piętno odciskają też cyfrowa gospodarka, ewolucja transportu, miast czy systemów dystrybucji. Coraz częściej mówi się, że przechodzimy do nowej rzeczywistości, w której dom wyprodukuje energię, samochód przechowa jej nadmiar, a dostęp do systemu realizującego te zadania umożliwi inteligentny zegarek.
Przeczytaj też: Ta maszyna w kilka godzin przerobi stare ubrania na zupełnie nowe
Właśnie na takie czasy przygotowuje się E.On, niemiecka firma energetyczna obsługująca 50 mln klientów. Jeden z największych operatorów systemu energetycznego w Europie utworzył Future Energy Ventures – fundusz inwestycyjny, którego zadaniem będzie wspieranie startupów. Początkowy budżet tego podmiotu wyniesie 250 mln euro, a zatem około 1,140 mld zł. Ta kwota może jednak szybko urosnąć. E.On stworzył osobny podmiot inwestycyjny, by przyciągnąć partnerów. Docelowo powinni się zatem do niego przyłączyć także inni gracze dysponującymi dużymi pieniędzmi.
Warto jednak podkreślić, że pieniądze nie są tu jedyną wartością. E.On powtarza po innych inwestorach, że czasem ważniejsze jest wsparcie dużego partnera, jego doświadczenie biznesowe, sieć kontaktów oraz wpływów. Dla młodej firmy z innowacyjnym pomysłem bardziej przydatna może się okazać krótsza ścieżka do regulatora albo milionów klientów niż wizja otrzymania samego zastrzyku finansowego. O takie wsparcie w ramach Future Energy Ventures mogą się starać startupy z USA, Izraela czy Europy, a zatem także z Polski.
Przeczytaj też: Przesyłka przyjedzie do paczkomatu elektrykiem. InPost się zazielenia
Niemiecki koncern informuje, że skupi się na trzech obszarach: przyszłości miast, energetyce oraz szeroko pojętych technologiach. Trudno przecież mówić o innowacjach w produkcji i dystrybucji energii, jeśli nie weźmie się pod uwagę m.in. rozwoju sztucznej inteligencji, blockchain czy bezpieczeństwa danych. Na branżę trzeba zatem spojrzeć z zupełnie nowej, szerszej perspektywy, by zrozumieć odziaływanie (zarówno jej, jak i na nią) innych sektorów gospodarki, sfer codziennego życia. Wydaje się prawdopodobne, że ścieżką obraną przez E.On podążą inne firmy energetyczne.