To kolejna w ostatnim czasie firma, która zaczyna dostrzegać gospodarkę o obiegu zamkniętym
Do rozpoczęcia roku szkolnego, jakkolwiek będzie on wyglądał w trakcie pandemii, pozostało jeszcze kilka tygodni. Sklepy ruszyły już jednak z akcjami, które mają przyciągnąć do nich uczniów. I ich rodziców z portfelami. Sieć Auchan postanowiła połączyć to z projektem edukacyjnym – nie tylko dla osób młodszych. Firma zachęca do oddawania starych plecaków, w zamian proponuje 50-procentową zniżkę na nowy produkt tego typu. Korzystać z oferty można do 16 sierpnia.
Przeczytaj też: Polowania. Niczym nieusprawiedliwione barbarzyństwo
Klienci zainteresowani akcją powinni się zgłaszać w hipermarketach do punktów obsługi klienta. Niektórych pewnie nie zainteresuje, po co Auchan odbiera stary plecak, zwłaszcza jeśli będzie on mocno zużyty, ale inni zadadzą to pytanie. Otóż firma chce w ten sposób chronić środowisko. Ma to być przykład gospodarki o obiegu zamkniętym. Plecaki, które będą w dobrym stanie, zostaną przekazane do dalszego użycia. Pozostałe trafią do przemysłowego recyklingu, w czym pomoże fundacja Eco-textil. Środki uzyskane z recyklingu zostaną wykorzystane do zakupu profesjonalnego sprzętu rehabilitacyjnego.
Sklep chce w ten sposób pokazać, że można ograniczyć ilość odpadów oraz ponownie je wykorzystywać. Zasoby muszą zostawać w gospodarce na dłużej, a ludzie powinni się nauczyć korzystać z nich racjonalnie. To nie dotyczy tylko plecaków – tak powinno być z każdym produktem. Akcje podobne do tej są potrzebne i powinny się odbywać na tyle często, by stały się czymś naturalnym – zarówno dla sprzedawców, jak i kupujących.
Przeczytaj też: 100 marketów Dino jest już zasilanych energią ze słońca
Warto przypomnieć, że z podobną inicjatywą niedawno wyszła spółka CCC, która w wybranych salonach oferuje vouchery rabatowe za buty. Sieć pochwaliła się, że zebrała już tonę zużytego obuwia. Ono również ma być przetworzone. Chociaż te działania nie mogą robić wrażenia w skali całej działalności obu firm, a złośliwi stwierdzą nawet, że to wyłącznie PR-owe zagrywki, pozostaje mieć nadzieję, iż tym tropem pójdą inni rynkowi gracze. Decydenci i udziałowcy tych firm nie mogą zapominać, że wszyscy jedziemy na jednym wózku.