CCC to kolejna firma, która eksperymentuje z zamkniętym obiegiem produktów. Oby robiła to na poważnie
Co zrobić ze zużytym obuwiem? Jeśli naprawdę nie nadaje się do naprawy i nie posłuży już właścicielowi, pozostaje śmietnik. Chociaż w tym przypadku rodzi się zazwyczaj pytanie: do którego kontenera wrzucić buty? Alternatywne rozwiązanie pilotażowo wprowadza firma CCC, która sama pozycjonuje się jako lider sektora obuwniczego w Europie Środkowo-Wschodniej. Przez trzy tygodnie spółce udało się zebrać w 11 sklepach tonę obuwia. Trudno nazwać to wielkim sukcesem, ale od czegoś trzeba zacząć.
Przeczytaj też: Adidas przyznaje, że niszczy środowisko. I pokazuje, jak chce to zmienić
Zbiórka działa pod hasłem "Daj swoim butom drugie życie" i przewiduje, że w zamian za każdą oddaną kompletną parę obuwia klienci otrzymują voucher rabatowy na zakupy w CCC. Na razie z tego rozwiązania mogli skorzystać konsumenci we Wrocławiu (Galeria Wroclavia), Katowicach (Galeria Silesia), Rzeszowie (Rzeszów Plaza), Lubinie (Cuprum Arena), Krakowie (Bonarka City Center), Gdańsku (Forum Gdańsk), Poznaniu (King Cross Marcelin), Warszawie (Wars Sawa Junior), Olsztynie (Galeria Warmińska), Toruniu (Atrium Copernicus) oraz Polkowicach (Park Handlowy).
Firma podaje, że do tej pory najwięcej butów, 300 par, udało się zebrać w Olsztynie. To niewiele, jeżeli weźmie się pod uwagę ilości butów, jakie sprzedaje się w każdym salonie. Trzeba mieć jednak na uwadze, że to pilotaż. Firma chce sprawdzić, jak na pomysł zareagują klienci, ale też w jaki sposób można zagospodarować pozyskane w ten sposób obuwie. Dopiero potem podjęte zostaną decyzje dotyczące rozwinięcia programu.
Przeczytaj też: Twoje następne buty będą zrobione z kawy?
Takie podejście nie może dziwić. Niedawno pisaliśmy w serwisie green-news.pl o programie zainicjowanym przez sieć drogerii dm i koncern Beiersdorf, które chcą napełniać w dystrybutorach pojemniki produktami marki Nivea. Także i w tym przypadku stacji początkowo pojawiło się niewiele. Podobnie jest z dystrybutorami chemii marki Henkel, które stanęły w sklepach sieci Rossmann. Pozostaje mieć nadzieję, że we wszystkich tych przypadkach firmy nie zamkną projektów po fazie testów i będą je dopracowywać tak długo, aż staną się sensowne na naprawdę dużą skalę.