Sosnowiec zainwestował w budki dla ptaków i jest zadowolony z efektów. W przyszłym roku chce powtórzyć tę akcję
Na początku bieżącego roku sosnowiecki urząd miejski poinformował mieszkańców, że w nadchodzącym sezonie będzie walczył z komarami w naturalny sposób. Sprzymierzeńcami w tej sprawie zostały jerzyki. Miasto zapowiedziało, że zakupi budki lęgowe i przekaże je spółdzielniom oraz wspólnotom mieszkaniowym zainteresowanym tym projektem. Okazuje się, że mieszkańcy skorzystali z tej okazji.
Przeczytaj też: Gdańsk nie kosi, Gdańsk edukuje
W ramach akcji "Jerzyki – pomoc w walce z komarami" miasto chciało przekazać spółdzielniom i wspólnotom 100 pojedynczych i 50 podwójnych budek. Miały one zawisnąć na wysokich budynkach w różnych częściach miasta, najlepiej w pobliżu terenów zielonych. Lokalizacji tego typu nie brakuje, ale najbardziej cieszy to, że sosnowieccy urzędnicy nie musieli nakłaniać mieszkańców do udziału w projekcie – ludzie chętnie mobilizowali swoje administracje, by zgłaszały się po budki. W efekcie wszystkie zostały rozwieszone, a jednocześnie przybyło budek wieszanych niezależnie od tej akcji.
Miasto sfinansowało domki dla ptaków, ale to po stronie spółdzielni i wspólnot była ich instalacja, utrzymanie w nich czystości, zabezpieczenie otworów na zimę oraz ponowne udostępnienie budek w odpowiednim czasie. Schronienie dla jerzyków należy umieszczać jak najwyżej, na ścianach wschodnich lub północnych (to chroni pisklęta przed przegrzaniem) i w takim miejscu, by ptaki miały swobodny dolot. Potrzeba rozwieszania budek wiąże się z pracami termomodernizacyjnymi, które człowiekowi przyniosły pozytywne skutki, ale ptakom odebrały szczeliny i otwory, w których kiedyś powstawały gniazda.
Przeczytaj też: Zacznij się przyzwyczajać do ekstremalnej pogody w Polsce
Przywołane działania przynoszą korzyści nie tylko ptakom. Trzeba mieć na uwadze, że jerzyki żywią się owadami, w tym komarami. W ciągu jednego dnia potrafią uszczuplić ich populację o tysiące sztuk. Mamy zatem do czynienia z naturalnym sposobem pozbywania się uciążliwych stworzeń. Alternatywę stanowią chemiczne opryski, które wywierają większy wpływ na przyrodę. Dlatego dobrze się dzieje, że decydenci miast sięgają po naturalne metody i zapraszają do współpracy ptaki czy nietoperze. Warto podkreślić, że Sosnowiec zamierza kontynuować ten projekt w przyszłym roku. Oby przykład wzięły z niego inne miasta.