Zastosowanie druku 3D przy budowie farm wiatrowych ma przynieść korzyści inwestorom, środowisku i odbiorcom energii elektrycznej
Co można wydrukować w technologii 3D? Części samochodowe, zabawki, niektóre organy ludzkiego ciała, broń albo... wieże turbin wiatrowych. Tym ostatnim osiągnięciem chwali się firma Lafarge działająca na rynku budowlanym. Producent przekonuje, że zaprojektowany przez niego beton pozwoli budować bardzo wysokie wiatraki. A to z kolei oznacza, że wzrośnie ich wydajność. Wydruk prototypu w październiku 2019 roku zakończył się sukcesem.
Przeczytaj też: W Sokołowie Małopolskim powstała bardzo nowoczesna farma fotowoltaiczna
Nie jest tajemnicą, że im większy wiatrak, tym większa jego moc i efektywność. O kolosach mierzących przeszło 200 metrów pisaliśmy już w green-news.pl. Firma Lafarge chce uczestniczyć w rozwoju rynku energetyki wiatrowej, a jej rozwiązania mają przynieść szereg korzyści. Produkcja betonowych elementów turbin przy zastosowaniu drukarki może odbywać się bezpośrednio na placu budowy, co niweluje koszty ich transportu oraz ślad węglowy.
Z pomocą nowego betonu i technologii druku 3D możliwe podobno będzie szybkie stawianie 200-metrowych wież. Pozwoli to wychwytywać również delikatniejsze podmuchy wiatru, co z kolei zwiększy wydajność turbin. W swoim komunikacie Lafarge wylicza, że turbina o mocy 5 MW umieszczona na wysokości 80 metrów wytwarza zazwyczaj w ciągu roku 15,1 GWh. Dla porównania taka sama turbina na wysokości 160 metrów generowałaby 20,2 GWh, czyli 33 proc. więcej energii.
Przeczytaj też: Europejczycy cieszą się z rozwiniętego recyklingu. Słusznie?
Lafarge nie pracuje nad tym projektem samodzielnie – korporację wspierają firmy COBOD (działa na rynku drukarek 3D wykorzystywanych w budownictwie) i GE Renewable Energy. Jeśli ich plan się powiedzie, to stawianie turbin wiatrowych będzie szybsze, bardziej ekologiczne (wciąż jednak nie został rozwiązany problem z łopatami, które trudno zutylizować) i tańsze. Jednocześnie farmy postawione w nowej technologii mogą wyprodukować więcej zielonej energii.
Na papierze wygląda to naprawdę ciekawie. Problem polega jednak na tym, że o wielkich możliwościach druku 3D mówi się od przynajmniej kilku lat. Miał zrewolucjonizować wiele dziedzin naszego życia, ale okazało się, że jest znacznie bardziej skomplikowany niż zakładano. W przeszłości popularność zdobywały już historie o druku domów czy całych osiedli w technologii 3D, lecz przełom na tym polu nie nastąpił. Dlatego z entuzjazmem należy się wstrzymać.