Nową kampanię promującą słoneczne OZE wspierają Ministerstwo Klimatu i bank PKO BP
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Ministerstwo Klimatu i PKO BP uruchomiły nową kampanię „Mamy klimat”, promującą fotowoltaikę dla gospodarstw domowych. Konkretnie zaś – dopłaty do paneli słonecznych w ramach programu „Mój prąd”. Jak wyjaśnia resort klimatu, celem kampanii jest budowanie świadomości nt. możliwości płynących z wykorzystania energii odnawialnej (OZE) w polskich domach jednorodzinnych i rozwijanie naszego rynku mikroinstalacji fotowoltaicznych.
Przeczytaj też: Fotowoltaiki kryzys się nie ima. Za nami świetny kwiecień
O rządowych dopłatach do fotowoltaiki wiadomo już dość powszechnie. Na green-news.pl znajdziesz też cały szereg publikacji na ten temat. Dotychczas NFOŚiGW zebrał już 73 tys. wniosków o wsparcie. To przekłada się na 408 MW mocy w domowych OZE.
Obecna moc wszystkich instalacji fotowoltaicznych w kraju to już ponad 1,83 GW, z czego prosumenci (osoby jednocześnie pobierające energię z sieci i częsciowo same ją produkujące) odpowiadają za 1,2 GW. Zaangażowane w kampanię chcą jeszcze przyspieszyć rozwój słonecznej energetyki.
Jak na polską kampanię promocyjną przystało, nie mogło zabraknąć celebrytki. Twarzą „Mamy klimat” została Małgorzata Kożuchowska, aktorka znana z takich telewizyjnych tasiemców jak „M jak miłość” czy „Rodzinka.pl”.
W ramach kampanii w pierwszej kolejności emitowany będzie spot telewizyjny. Można też spodziewać się działań w internecie. Następnie ruszy promocja radiowa. Już teraz można przejrzeć nieco szczegółów na przekierowującej do programu „Mój prąd” stronie internetowej mamyklimat.pl, gdzie znajdują się m.in. ciekawostki dotyczące fotowoltaiki i jej wpływu na środowisko.
Przeczytaj też: OZE potrzebują dużo surowców. Koronawirus pokazał wyzwania
Nasz kraj jest obecnie na 5. miejscu w Unii Europejskiej pod względem przyrostu nowych mocy z paneli słonecznych. Dzięki nim Polska unika emisji 1,5 mln ton CO2 rocznie. Warto jednak pamiętać, że panele słoneczne nadal mają niewielki udział w krajowej energetyce, a pod względem tempa rozwoju na głowę bije nas na przykład Ukraina.