Pożary w Australii zainspirowały startup do opracowania alternatywy dla plastiku. Kapsułki są w pełni biodegradowalne
Na przedmieściach Melbourne działa startup Varden, którego twórcy postawili sobie za cel redukcję ilości plastiku wykorzystywanego przez człowieka. Swoją działalność zaczęli już kilka lat temu. W tym czasie osiągnęli na tyle zadowalające postępy, że zainteresował się nimi fundusz Horizons Ventures, który zainwestował w firmę ponad 2 mln dolarów. Dzięki tym pieniądzom na rynek mogą trafić kapsułki na kawę wykonane z roślin.
Przeczytaj też: Chiny mówią „dość” plastikowi . To początek globalnych zmian
Horizons Ventures to podmiot inwestujący w startupy technologiczne. Stoi za nim Li Ka-shing – jeden z najbogatszych ludzi na świecie. Jego majątek w ubiegłym roku wyceniany był na blisko 30 mld dolarów. Reprezentujący go w Australii Chris Liu zapewnił w tekście opublikowanym na stronie techcrunch.com, że zielone projekty są mu bliskie, ponieważ w ostatnich miesiącach mógł z bliska obserwować pożary trawiące ten kraj. Kryzys klimatyczny dosłownie dotarł pod jego drzwi.
Podobnie sprawa wygląda w przypadku założycieli firmy. Stuart Gordon i Mark Appleford postanowili działać po rozmowie na temat śmieci wyrzucanych na plaże. Za pracownię posłużyła pralnia jednego z nich. Udało im się pozyskać pierwsze pieniądze od inwestorów i stworzyć prototyp produktu. Zespół nawiązał współpracę z nowozelandzką firmą Fisher and Paykel i stworzył kapsułkę na kawę wykonaną z odpadów z trzciny cukrowej.
Przeczytaj też: Take!Cup to pierwszy w Polsce system kaucyjny napojów na wynos
Czym ich produkt różni się od innych bioplastików opracowywanych na całym świecie? Przecież i one powstają na bazie roślin. Twórcy zapewniają, że usunęli ze swojego procesu etap wymagający użycia bakterii. Produktowi to jednak nie zaszkodziło. Wygląda zupełnie jak papier i można go np. podrzeć. Jednocześnie materiał na kapsułki posiada wszystkie zalety plastiku. W przeciwieństwie do tego niego nie będzie jednak zalegał przez setki lat na wysypiskach lub w oceanach.
Obecnie Varden dysponuje instalacją zamknięta w 12-metrowym kontenerze. Pozyskane pieniądze pozwolą zwiększyć skalę produkcji. Przedsiębiorcy wspominają o produkcji 20 mln kapsułek rocznie. Niektórym może się wydawać, że to dużo, ale każdego roku na świecie do ekspresów kapsułkowych (a potem koszy na śmieci) trafiają miliardy plastikowych opakowań z kawą. Do ewentualnych zmian na tym rynku droga zatem daleka. Od czegoś trzeba jednak zacząć.