W przeciwieństwie do Polskiej Grupy Górniczej, Tauron osiągnął porozumienie ze związkowcami w sprawie niezbędnych oszczędności – dowiedział się green-news.pl
Kierowany przez Filipa Grzegorczyka zarząd Taurona osiągnął porozumienie ze związkami zawodowymi spółki zależnej Tauron Wydobycie. Chodzi o porozumienie kryzysowe z pakietem osłonowym dla firmy, do której należą kopalnie Janina, Brzeszcze i Sobieski.
Przeczytaj też: Będą ograniczenia w dostawach wody? Jest już bardzo źle
W myśl zawartego dziś porozumienia, czas pracy górników zostanie skrócony z pięciu do czterech dni w tygodniu, jednocześnie ich wynagrodzenia zostaną zmniejszone o 20 proc. Zgodnie z przepisami tarczy antykryzysowej, po spełnieniu tego warunku firmy, które w związku z koronawirusem odnotowały straty, mogą liczyć na trzymiesięczne dofinansowanie do pensji.
Tauron Wydobycie zanotował solidną stratę już w ubiegłym roku. W spółce nawarstwiło się kilka problemów, wynikających m.in. z przejęcia kopalni Brzeszcze i niekorzystnych warunków geologicznych. Do tego doszła inwestycja w nowy poziom wydobywczy w Janinie.
Sytuację dodatkowo utrudnia koronawirus. Z powodu ogólnokrajowej kwarantanny zapotrzebowanie na energię elektryczną jest dziś o o kilka procent niższe niż przed rokiem, więc spada również popyt na węgiel.
Przeczytaj też: OZE z nowym zielonym rekordem
Perspektyw na podpisanie podobnego jak Tauron porozumienia nie widać w Polskiej Grupie Górniczej. Tam związki zawodowe odrzuciły propozycję zarządu deklarując, że dla załóg obniżka pensji byłaby zbyt dużym wyrzeczeniem. Górniczy liderzy uznali, że mogą się zgodzić na cięcia tylko pod warunkiem, że zarząd najpierw (do 4 maja) przedstawi program naprawczy, uzyska zgodę związków i zacznie go wdrażać. PGG jest na skraju bankructwa, więc sprawy zdają się być na ostrzu noża.