Partnerstwo z Chińczykami na razie nie przewiduje globalnej ekspansji
Toyota i chiński koncern BYD podpisały umowę dotyczącą utworzenia firmy zajmującej się projektowaniem samochodów elektrycznych. Powołanie do życia tego joint venture ogłoszono już pod koniec ubiegłego roku, teraz udało się dogadać szczegóły. Spółka, w której obie strony mają po 50 proc. udziałów, powinna rozpocząć działalność już w maju bieżącego roku.
Przeczytaj też: Koncern BYD stał się największym na świecie wytwórcą maseczek ochronnych
Z komunikatu prasowego Toyoty wynika, że siedzibą nowego przedsięwzięcia będzie Shenzhen – ta sama metropolia, w której w efekcie doświadczeń z koronawirusem zakazała ostatnio konsumpcji mięsa psów i kotów. Jednostka badawczo-rozwojowa ma zatrudniać około 300 osób, a w jej władzach znajdą się przedstawiciele obu koncernów motoryzacyjnych. Podmiot o nazwie BYD Toyota EV Technology ma czerpać z japońskiego oraz chińskiego know-how i skupić się na zaspokojeniu potrzeb klientów w Państwie Środka. To ważna informacja.
Do tej pory Toyota nie prezentowała przesadnego zainteresowania elektrykami wyposażonymi w akumulatory (BEV). Producent promuje hybrydy (co czasem prowadzi do nieporozumień oraz kar) i wciąż przekonuje, że przyszłość stanowią pojazdy wodorowe. Porozumienie z BYD mogłoby wskazywać, że Japończycy zmieniają strategię, ale kluczowe wydaje się tu skupienie na rynku chińskim.
Przeczytaj też: Toyota zaprezentowała nowy Mirai Concept
Możliwe, że Toyota na polu zmian w motoryzacji wypełnia niezbędne minimum, dostosowuje się do sytuacji w Państwie Środka, które promuje auta elektryczne z akumulatorami. Wciąż jednak nie zamierza być liderem tego wyścigu w globalnej skali. Postawa wyczekiwania może się opłacić, ale to dość ryzykowna strategia, jeśli weźmie się pod uwagę, że kolejne kraje ogłaszają odejście od motoryzacji spalinowej, nawet hybrydowej, i postawienie na elektryki.
Japoński koncern najwyraźniej nie chce podbić europejskiego rynku swoimi BEV. I to mimo zeszłorocznych deklaracji wiceprezesa Toyoty. Shigeki Terashi zapowiedział w połowie 2019 roku intensyfikację działań w segmencie aut elektrycznych, ale na razie nie wygląda to imponująco. Tymczasem niemieccy klienci pokazali, że czekają na taniego elektryka - sprzedaż modelu Volkswagen up! w wersji elektrycznej była równa tej z napędem spalinowym. Volkswagen, czyli największy rywal Toyoty na globalnym rynku, od jakiegoś czasu stawia mocny akcent na elektryczne samochody. Chociaż w jego przypadku o start rewolucji wciąż trudno m.in. za sprawą problemów z oprogramowaniem w modelu ID.3.