Tysiące wiatraków będą wycofywane z użytku każdego roku. Trzeba szybko wymyślić, jak je ponownie zagospodarować
Energetyka wiatrowa jest obecnie źródłem najtańszej energii. Nie generuje również emisji CO2. Jej mankamentem pozostaje jednak to, że kiedy farma wiatrowa kończy swój żywot, nie bardzo wiadomo, co zrobić z pozostającymi łopatami. Są produkowane z włóka szklanego, którego dotychczas nie da się recyklingować na przemysłową skalę.
Duński startup Miljoskarm ma jednak pomysł jak rozwiązać problem łopat z wycofywanych z użytku wiatraków. Firma zamierza je wykorzystać do produkcji ekranów akustycznych. Problem zaczyna być palący, ponieważ w najbliższej przyszłości np. w Niemczechhttps://www.green-news.pl/530-niemieckie-wiatraki-dostaly-zadyszki z użytku wycofywane będą najstarsze farmy wiatrowe. W perspektywie kolejnych dekad będzie to wyzwanie również dla innych państw.
Przeczytaj też: Moc farm wiatrowych w Polsce wzrośnie o ponad jedną trzecią
Wiatraki w przeważającej części nadają się do recyklingu – dotyczy to zarówno wieży wykonanej ze stali, jak i gondoli, w której znaleźć można m.in. elementy zbudowane z różnych metali oraz tworzyw sztucznych. Kłopotliwe okazują się jednak łopaty turbin wykonane z FRP (polimery zbrojone włóknami). Specyficzny proces produkcji kompozytu i jego skład sprawiają, że materiał jest lekki i wytrzymały, dzięki czemu wiatraki mogą pracować nawet przez kilka dekad w ekstremalnych warunkach. Niestety, nie można go przetworzyć.
W krajach, które najwcześniej zainwestowały w farmy wiatrowe, problem ze zużytymi wiatrakami dał już o sobie znać. Do tej grupy należą m.in. Niemcy oraz Dania, w których wcześniej podejmowano próby ponownego wykorzystania łopat. Nie były to jednak rozwiązania, które można zastosować na szeroką skalę. Tymczasem z każdym rokiem powinna rosnąć liczba wiatraków wycofywanych z użytku. Według szacunków, w 2040 roku globalnie do utylizacji trafią łopaty o łącznej masie blisko 400 tys. ton. Wywiezienie ich na wysypisko to rozwiązanie nie do przyjęcia.
Przeczytaj też: Morskie farmy wiatrowe kluczem Europy do neutralności klimatycznej
Duński startup chce kruszyć łopaty na 1-2 cm kawałki, które posłużą jako wypełnienie ekranów dźwiękochłonnych. Można je wykorzystywać zarówno przy drogach szybkiego ruchu, jak i fabrykach. Pod względem jakości taki produkt ma nie ustępować ekranom dostępnym dzisiaj na rynku. A stosując materiał, który mógłby trafić na śmietnik, startup sprawia, że zbędne staną się nowe materiały, więc zysk dla środowiska jest podwójny.
Miljoskarm stara się obecnie pozyskać od inwestorów kilka milionów euro, by zwiększyć skalę produkcji, ale też opracować kolejne rozwiązania i zastosowania dla zużytych wiatraków. Niestety, plany na ten rok są dość skromne – firma może przerobić zaledwie kilka łopat. W obliczu tysięcy wiatraków, które zostaną zdemontowane w samym tylko 2020 roku trudno nazwać to imponującym wynikiem.