Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
H&M wyprodukuje ubrania z używanych jeansów. Pomysł dobry, ale koncern znów jest w ogniu krytyki

Nowe technologie nie rozwiązują głównego problemu, jakim jest fatalny wpływ koncernów odzieżowych na środowisko

Modowy gigant H&M chwali się kolejnym rozwiązaniem, które ma pomóc planecie. Pod koniec marca w sklepach szwedzkiej sieci pojawi się pierwsza sukienka wykonana z nowego materiału. Nadano mu nazwę Circulose. Za produkt odpowiada startup re:newcell, który również pochodzi ze Szwecji. Stosunkowo młoda firma ma ambitny plan usunięcia z rynku nowych surowców i bazowaniu na tym, co już trafiło do obiegu.

Przeczytaj też: Nie z bawełny, a ze słomy. Nowa ekologiczna odzież od Fortum i Spinnova

Startup nie chce szyć nowych ubrań bezpośrednio z używanej tkaniny. Jego technologia idzie znacznie dalej, wykorzystując procesy chemiczne. Re:newcell wraca niejako do źródeł – stare jeansy zamieniają się w pulpę, z której powstają arkusze materiału. Te zaś wędrują do producentów ubrań i służą jako materiał na nowe spodnie czy koszule. W przypadku H&M chodzi o sukienki, które mają składać się w 50 proc. z jeansów poddanych recyklingowi (circulose). Drugą połowę składu ma stanowić celuloza. Dzieje się tak za sprawą niewielkiej skali produkcji nowego surowca. Docelowo ubrania mają być jednak w 100 proc. wykonane z cyrkulozy.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że idea jest świetna: stare ubrania nie trafią na śmietnik, tylko zostaną przerobione w procesie napędzanym energią z odnawialnych źródeł. Jednocześnie spadnie (przynajmniej w teorii) popyt na bawełnę, której uprawa stanowi duże obciążenie dla środowiska. Do tego nie mamy do czynienia wyłącznie z obietnicami – technologia opracowana przez re:newcell rzeczywiście jest już dostępna.

Przeczytaj też: Adidas przyznaje, że niszczy środowisko. I pokazuje, jak chce to zmienić

Tymczasem w mediach pojawia się krytyka wymierzona w H&M. Gazeta The Independent przywołuje opinię jednej z influencerek walczących z rynkiem tzw. szybkiej mody. Venetia La Manna przekonuje, że nowe technologie niewiele dadzą, jeśli nie rozwiążę się podstawowego problemu: firmy produkują zbyt dużo, a ludzie hołdują konsumpcjonizmowi: kupują duże ilości ubrań, a noszą je rzadko, czasem w ogóle. W efekcie branża modowa pochłania zasoby świata.

Celem nadrzędnym nie powinien być zatem recykling, ale całkowita zmiana przyzwyczajeń części klientów i polityki korporacji. W przeciwnym razie plany H&M będzie można określić mianem greenwashingu. Nie po raz pierwszy – podobne zarzuty wobec znanej marki wysunięto, gdy ogłosiła, że wprowadza testowo usługę wypożyczania odzieży.

KATEGORIA
LESS WASTE
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies