Firma zaprezentowała zamiennik mięsa podczas targów technologicznych w Las Vegas
Firma Impossible Foods, o której głośno zrobiło się za sprawą wegetariańskiego Impossible Burgera, imitującego mięsną kanapkę, zaprezentowała w Las Vegas nowość, roślinny zamiennik wieprzowiny. Konsumenci z USA niebawem będą mieli okazję spróbować „wieprzowej” kiełbasy pochodzenia roślinnego. Celem nadrzędnym ma być jednak ekspansja na rynku chińskim.
Przeczytaj też: Właściciel Monsanto prowadzi warsztaty o zrównoważonym rozwoju
Las Vegas gości obecnie targi elektroniki użytkowej CES. Co ciekawe, obok wszelkiej maści gadżetów, telewizorów, smartfonów, samochodów i robotów, swoimi nowymi produktami postanowiła się pochwalić firma wytwarzająca produkt, który może być alternatywą dla mięsa. I natychmiast przyciągnęła uwagę mediów.
Impossible Foods oferuje już zamienniki wołowiny i dostarcza je głównie do restauracji (chociaż w niektórych sklepach za oceanem można kupić towary z logo tego producenta). Teraz przyszedł czas na wieprzowinę. W USA mięso to nie cieszy się tak wielkim powodzeniem, jak wołowina i drób, ale w skali globalnej można mówić o bardzo dużej popularności. Dotyczy to zwłaszcza olbrzymiego rynku chińskiego, na którym wieprzowina cieszy się wielkim popytem.
Przeczytaj też: Burger King pozwany przez weganina. Poszło o bezmięsną kanapkę
Roślinna wieprzowina bazuje na soi, a smak przypominający ten mięsny zawdzięcza hemowi. Aby odróżnić w smaku nowy produkt od wołowiny hemu dodano mniej, jednocześnie zwiększono zawartość tłuszczu. Z tego surowca produkowane będzie zarówno mięso mielone, jak i kiełbasa Impossible Sausage, która jeszcze w styczniu ma zadebiutować w wybranych lokalach sieci Burger King w kanapce Impossible Croissan’wich.
Co najmniej kilka czynników może się złożyć na sukces bezmięsnej wieprzowiny. Obok zainteresowania nią wegetarian i wegan, istnieje szansa, że skuszą się na nią Żydzi i muzułmanie, ponieważ może być certyfikowana jako koszerna i halal. Swoje może też zrobić afrykański pomór świń, który prowadzi do likwidacji hodowli i wzrostu cen mięsa. Do tego dochodzą oczywiście rosnąca świadomość konsumentów i moda.
Skoro mamy już wieprzowinę i wołowinę, pozostaje czekać już tylko na bezmięsny drób.