Platformy do wydobycia ropy i gazu spod dna mórz mogą być zasilane zieloną energią. ABB już to przetestowało
Firma ABB zakończyła w fińskim porcie Vaasa testować urządzenia do przesyłu i przetwarzania energii pod wodą. Trwały 3 tys. godzin, ale potwierdziły, że przeniesienie na dno morza źródeł energii dla platform wietrniczych morza przestaje być koncepcją, staje się sposobem na osiągnięcie sporych oszczędności. A przy tym jest mniej obciążające dla środowiska i bezpieczniejsze dla człowieka.
Z doniesień ABB wynika, że za pomocą pojedynczego kabla możliwe stanie się przesyłanie do 100 MW energii na głębokość do 3 tys. metrów i na odległość do 600 km. Już wcześniej dowiedziono, że w głębinach mogą sprawnie działać kable przesyłowe i transformatory obniżające napięcie. Nowy system obejmuje m.in. transformator, rozdzielnice i napędy bezstopniowe SN, dystrybucję energii nN oraz systemy sterowania i układy energoelektroniczne.
Przeczytaj też: Morskie farmy wiatrowe mogą być kluczem Europy do neutralności klimatycznej
Instalacje wydobywcze na morzu zazwyczaj wykorzystują energię wytwarzaną za pomocą turbin gazowych ulokowanych na statkach lub platformach. To oznacza duże straty i wysoką emisję CO2. Nowe rozwiązanie sprawia, że instalacja elektryczna montowana jest bliżej dna, w sąsiedztwie odbiorników energii. Skraca się czas reakcji głowic wydobywczych, co oznacza mniejsze zapotrzebowanie na energię. A ta ostatnia może pochodzić ze źródeł odnawialnych znajdujących się kilkaset kilometrów dalej.
W projekt badawczo-rozwojowy zaangażowanych jest ponad 200 naukowców i inżynierów ABB, Equinor, Total i Chevron, przeznaczono na niego około 100 mln dolarów. Powinno się to jednak opłacić – na przykładzie zagospodarowania konkretnego złoża (8 odbiorników, 200 km od pozostałej infrastruktury), oszacowano, że nowe rozwiązania pozwolą zaoszczędzić nawet pół miliarda dolarów w zakresie nakładów inwestycyjnych.
Przeczytaj też: Polacy mają dość węgla
Można oczywiście powiedzieć, że rozwiązanie trudno uznać za „zielone”, bo wciąż dotyczy wydobycia węglowodorów. Prawda jest jednak taka, że od ropy czy gazu nie uciekniemy w ciągu zaledwie kilku lat – jesteśmy od nich w pełni uzależnieni. A jeśli już mamy pozyskiwać te surowce, niech dzieje się to nowocześnie i jak najmniej inwazyjnie.