Spółka energetyczna z Katowic od czasu kiedy ogłosiła swój „zielony zwrot”, publikuje też rosnące statystyki dotyczące nowych instalacji fotowoltaicznych, pojawiających się w jej sieci. Przybywa ich coraz szybciej. Spółka sieciowa Tauron Dystrybucja w pierwszych trzech kwartałach 2019 roku przyłączyła do sieci energetycznej 14,5 tys. odnawialnych źródeł energii o łącznej mocy ponad 158 MW. To trzy razy więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Przeczytaj też: Zielonej energii jednak wciąż za mało

Tauron chce być nie tylko operatorem istniejących już instalacji słonecznych, ale ich sprzedawcą i instalatorem. W związku z tym we współpracy z Credit Agricole wprowadził do oferty darmowy kredyt. Realna stopa oprocentowania wynosi 0 proc. przy pożyczce, którą spłaca się w maksymalnie 30 ratach. Klient nie płaci też prowizji. Chcąc wziąć kredyt na 10 lat, płaci się odsetki wynoszące 0,35 proc.

Jednocześnie każdy, kto skorzysta z oferty, otrzyma dodatkowo „zwrot za prąd” w wysokości 2 procent kosztów instalacji.

W ofercie dla domów jednorodzinnych Tauron ma dwa zestawy fotowoltaiczne. Zestaw „Optimum” sprawdzi się na mniej skomplikowanej konstrukcji lub większej powierzchni dachu. Zestaw „Pro” polecany jest do mniejszych powierzchni dachowych lub takich, na których występują zacienienia. Tauron nie podaje, jaką moc mają oferowane instalacje.

– Instalacja fotowoltaiczna złożona z 15 paneli wystarcza do zaspokojenia potrzeb energetycznych domu jednorodzinnego, czyli wytworzenia 4,5 MWh energii elektrycznej. Taka ilość energii pozwoli zarówno na codzienne korzystanie z urządzeń AGD, jak i ogrzewanie domu jesienią i wiosną – czytam w komunikacie.

Przeczytaj też: Ten kraj wprowadza darmowy transport publiczny. Chce nim uderzyć w smog i korki

Oferta Tauronu nie jest jedyną na rynku. Ambitne plany ma inna spółka energetyczna, warszawskie innogy. Przejęło kilka miesięcy temu firmę Foton Technik i zapowiada dynamiczny rozwój na tym rynku w 2020 r.