Władze PKO zaprezentowały w poniedziałek nową strategię na najbliższe trzy lata. Podczas prezentacji dokumentu pokazano m.in. to, w jaki sposób instytucja chce poprawiać wskaźniki i jakość obsługi klientów. W strategii znalazły się także elementy związane ze zmianami klimatu. Można powiedzieć, że bank je dostrzegł, ale niespecjalnie wierzy, że mogą prowadzić do katastrofy, zatem potraktował je bardzo zdawkowo.

Przeczytaj też: EBI odchodzi od finansowania węgla

W liczącej kilkadziesiąt slajdów prezentacji strategii do 2022 roku ekologia zajęła jedną czwartą jednego z nich. Bank zadeklarował, że chce być odpowiedzialnym liderem bankowości, co ma się zrealizować m.in. dzięki udzielaniu tzw. „zielonych hipotek” czy wsparciu w finansowaniu instalacji fotowoltaicznych. Niestety, bank nie zarysował nawet horyzontu czasowego, w jakim mógłby odejść od finansowania energetyki węglowej.

Prezentacja nowej strategii największego banku w Polsce zbiegła się w czasie z decyzjami podjętymi przez władze Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Przypomnę, że w ubiegłym tygodniu EBI zdecydował, że odchodzi od finansowania nowych projektów związanych z paliwami kopalnymi. Kredytobiorcy jednego z największych pożyczkodawców finansujących projekty infrastrukturalne mogą starać się o pieniądze na przedsięwzięcia związane np. z gazem ziemnym już tylko do końca 2021 roku.

Przeczytaj też: Zielonej energii jest w Polsce wciąż za mało

Przeważająca część naukowców jest przekonana, że Ziemi grozi katastrofa klimatyczna, a główną przyczyną tego procesu jest emisja gazów cieplarnianych powstająca podczas spalania paliw kopalnych. Zadziwiające jest, że mimo namacalnych dowodów na to (rosnące temperatury, gwałtowne zjawiska pogodowe itd.) wciąż wiele osób i firm albo neguje antropogeniczne przyczyny tych zmian, albo zupełnie je bagatelizuje. Marginalizacja kwestii klimatycznych w strategii największego banku na polskim rynku to tylko przykład.

Państwowe PKO BP, Pekao i Alior to ostatnie trzy obecne na polskim rynku banki, które nie zapowiedziały jeszcze, że nie będą finansować nowych projektów węglowych. Deklaracje takie złożyły np. ING, BNP Paribas i mBank.