Jednorazowe produkty z plastiku najpierw znikną z warszawskiej centrali Santandera, a później z sieci oddziałów
O Santanderze w kontekście ochrony środowiska w mijającym tygodniu było już głośno, gdy jego prezes ogłosił rezygnację z finansowania przez bank inwestycji węglowych. Jednocześnie instytucja zadeklarowała wdrożenie strategii „no plastic”, która zakłada stopniowe odejście od używania jednorazowych produktów z plastiku, takich jak butelki czy naczynia i sztućce. Santander najpierw zrezygnuje z nich w warszawskiej centrali, a później także w całej sieci swoich oddziałów.
Santander nie jest już ani pierwszym, ani jedynym obecnym w Polsce bankiem, który złożył tego rodzaju deklarację. Ostatnio informację prasową na ten temat opublikował m.in. mBank. Instytucja zastąpiła wodę kupowaną w plastikowych butelkach kranówką i zrezygnowała z jednorazowych sztućców i naczyń. Wcześniej na kranówkę przeszedł także bank BNP Paribas.
Oczywiście banki rezygnując z zakupu np. wody w butelkach PET nie uratują planety od zalewu plastikowych śmieci. Niemniej każde działanie zmniejszające produkcję tworzyw sztucznych należy docenić. Poza tym instytucje z Polski, które dziś mają opinię najnowocześniejszych na świecie pod względem oferty usług elektronicznych, mają szansę wieść też prym pod względem ograniczania swojego wpływu na środowisko. I pociągnąć za sobą inne branże, których wpływ na zmianę klimatu jest o wiele większy.
Pisząc o bankach w kontekście ochrony środowiska nie można zapomnieć o ostatnich decyzjach instytucji z Polski, które zdecydowały się zrezygnować z finansowania energetyki węglowej. Oprócz wspomnianego na początku Santandera (o tym możecie więcej przeczytać tutaj), elektrowni i kopalni węglowych nie finansują już m.in. ING, Credit Agricole, BNP Paribas, Getin czy mBank.