Popularna sieć rowerów z napędem elektrycznym na wynajem dostarczyła Nextbike'owi problemów, jednak wygląda na to, że ten etap dobiega końca
Mevo to największa – nie tylko w Polsce, ale także w Europie – flota rowerów wspomaganych elektrycznie. Jej wdrożenie przysporzyło Nextbike'owi problemów. Ze względu na poślizg w fabryce, opóźniła się dostawa e-rowerów do trójmiejskiej metropolii. Samorządy naliczyły kary umowne. W efekcie Nextbike zanotował w pierwszym półroczu 2019 r. 7,5 mln zł straty netto, podjął też próbę porozumienia z wierzycielami i ruszyło postępowanie restrukturyzacyjne.
Przeczytaj też: Już 13 mln wypożyczeń rowerów w Nextbike
Wszystko wskazuje na to, że problemy z dostawą rowerów się kończą. – Na ten moment czekaliśmy bardzo długo. Cieszymy się, że możemy oficjalnie potwierdzić, w ślad za fabryką w Niemczech, że zostały wyprodukowane już wszystkie rowery Mevo – mówi Paweł Orłowski prezes Nextbike Polska. Dodaje, że rowery po testach w Niemczech, najpierw trafią na kolejne testy na warszawski Żerań, a potem do Gdańska.
Przeczytaj też: Amazon zamawia 100 tys. elektrycznych dostawczaków
Obecnie mieszkańcy Trójmiasta mogą korzystać z około 1900 rowerów. Kolejnych 700 jednośladów jest już przygotowanych do odbioru, a pozostałe czekają na testy. Jednocześnie Mevo cieszy się też ogromną popularnością. Od momentu uruchomienia systemu, czyli końca marca 2019 roku do połowy października, liczba zarejestrowanych użytkowników przekroczyła 170 tysięcy, a liczba wypożyczeń wyniosła 2,2 miliona.