Zmieniony plan odbudowy, który przedłożyła Polska, doczekał się zielonego światła z Brukseli. Nadal konieczne będzie spełnienie kluczowych dla KE kamieni milowych, a w kwestii wypłaty zaliczek konieczne jest stanowisko Rady UE
We wtorek, 21 listopada, Komisja Europejska wydała pozytywną opinię na temat zmienionego Krajowego Planu Obudowy, który Polska przedstawiła w tym roku. Plan obejmuje teraz 59,8 mld euro (ponad 260 mld zł), z czego 34,5 mld stanowią pożyczki, a resztę – dotacje. W ramach KPO Polska zobowiązała się przeprowadzić 55 reform oraz 56 inwestycji. Zwłaszcza w kwestii tych drugich zaktualizowany KPO sporo zmienia, ponieważ rozszerzono wątek inwestycyjny powiązany z unijnym planem niezależności energetycznej, czyli REPowerEU.
Przeczytaj też: KE rzuca koło ratunkowe przemysłowi i energetyce wiatrowej
Polska ma przeprowadzić siedem nowych reform i tyle samo nowych inwestycji, związanych z przejściem na zieloną gospodarkę, inwestowaniem w odnawialne źródła energii czy transformację energetyczną. Choć zwykle z rządu Zjednoczonej Prawicy płynęły głosy, że kwestie klimatu i ekologii to unijny wymysł, to w odświeżonym KPO znaleziono dla nich dużo miejsca.
„W zmienionym planie położono duży nacisk na transformację ekologiczną – 46,6 proc. dostępnych środków przeznaczono na działania wspierające cele klimatyczne (w porównaniu z 42,7 proc. w pierwotnym planie)” – czytam w komunikacie KE w tej sprawie.
Zielone światło od KE to jednak tylko pierwszy od dawna krok, który przybliża Polskę do otrzymania części środków (a sprawa planu odbudowy sięga pandemii COVID-19). W pierwszej kolejności konieczne będzie zatwierdzenie oceny Komisji przez Radę Unii Europejskiej. Kiedy to nastąpi, Polska będzie mogła otrzymać zaliczkę w ramach KPO w wysokości 5,1 mld euro z funduszy REPowerEU. Wypłata nastąpi w dwóch ratach, a pierwsza może zostać wysłana na początku 2024 roku.
Przeczytaj też: Unia zamierza finansować inwestycje w niezależność
Małe zwycięstwo nie przesądza jednak o reszcie pieniędzy z KPO. W tej kwestii Komisja Europejska pozostaje nieugięta i zatwierdzi kolejne transze tylko wtedy, gdy Polska wypełni kluczowe z perspektywy Brukseli tzw. kamienie milowe. Takich „nadrzędnych” kamieni milowych w przypadku Polski jest trzy. Jeden dotyczy wykorzystania systemu Arachne, wspierającego państwa członkowskie w zwalczaniu nadużyć finansowych. Dwa obejmują natomiast kwestie związane z praworządnością i niezależnością sądownictwa.
Fot. European Union, 2021, Copyright