Elektrownia fotowoltaiczna Al Dhafra moc 2 gigawatów
Za niewiele ponad tydzień (30 listopada) w Dubaju rozpocznie się szczyt klimatyczny COP28. Spotkanie budzi sporo emocji, bo organizuje je państwo, które swoją pozycję zbudowało na wydobyciu paliw kopalnych, a prezydentem konferencji będzie prezes naftowego giganta ADNOC.
Przeczytaj też: Duńczycy z European Energy stawiają na Polskę
Jeszcze przed startem COP28 z Abu Zabi płynęły sygnały, że choć ZEA kojarzą się z ropą, to mają ambitne plany rozwoju odnawialnych źródeł energii (OZE). Tamtejszy rząd przyjął nawet strategię dla OZE, która ma potroić udział zielonej energii w krajowym miksie wytwórczym. Później podobne założenia przyjęto na konferencję Pre-COP, która poprzedza właściwy szczyt.
Dubaj właśnie wykonał znaczący krok w rozwoju OZE. Uroczyście uruchomiono elektrownię słoneczną Al Dhafra (zlokalizowaną ok. 30 km na południe od stolicy kraju – Abu Zabi). Informacja na ten temat wywołała poruszenie, nie tylko z powodu nadchodzącego COP, a też ze względu na rozmach przedsięwzięcia.
Przeczytaj też: Azoty coraz bliżej przejęcia projektu ogromnej farmy fotowoltaicznej
Farma fotowoltaiczna dysponuje bowiem mocą 2 GW i jest instalacją rozmieszczoną na jednym obszarze – nie jest zbiorem kilku mniejszych elektrowni słonecznych. Zjednoczone Emiraty Arabskie dzięki jej uruchomieniu od razu pobiły rekord, bo nie ma na świecie większej farmy tego typu (największa elektrownia słoneczna – Bhadla Solar Park w Indiach – składa się z kilku instalacji). Skalę projektu najlepiej pokazuje to, że jeszcze w 2020 roku ZEA miały 2 GW mocy zainstalowanej we wszystkich OZE łącznie.
Rocznie Al Dhafra ma zasilać do 200 tys. gospodarstw domowych, a składa się na nią 4 miliony dwustronnych (technologia bifacial) paneli fotowoltaicznych. W projekt zaangażowano m.in. państwową spółkę energetyczną Masdar, a także JinkoPower czy EDF Renewables.
Fot. mat. prasowe Masdar