Z ankiety przeprowadzonej przez serwis green-news.pl w bankach komercyjnych działających na polskim rynku wynika, że większość z nich jest zainteresowana udziałem w rządowym programie „Czyste powietrze”. Zaangażowanie instytucji finansowych mogłoby polegać m.in. na wdrożeniu systemów do zbierania wniosków podobnych do tych, jakie swego czasu uruchomiono w celu dystrybucji środków z programu „Rodzina 500 plus”.

Zainteresowanie udziałem w „Czystym powietrzu” zadeklarowały więc nam biura prasowe takich banków jak: Bank Pocztowy, BOŚ, BNP Paribas, Credit Agricole, Pekao, PKO BP i Santander. Natomiast służby prasowe Citi Handlowego, mBanku i Millennium przekazały, że jest jeszcze zbyt wcześnie, by składać deklaracje w tym zakresie.

Przeczytaj też: Bolt też chce być zielony

Przypomnę, że w ramach programu „Czyste powietrze” na rynek ma trafić nawet 100 mld zł, które mają zostać przeznaczone m.in. na wymianę starych pieców (tzw. kopciuchów) oraz termomodernizację budynków mieszkalnych. Wspólnym celem wszystkich tych działań ma być walka ze smogiem, który jest zmorą nie tylko wielkich, polskich miast.

Rząd stara się, by część środków na realizację „Czystego powietrza” wyłożyła Unia Europejska. Ta jednak postawiła dość twarde warunki: pieniądze będą, jeśli administracja zaangażuje w dystrybucję funduszy samorządy oraz sektor prywatny, w tym przede wszystkim banki komercyjne. Ma to być gwarantem należytego wykorzystania środków europejskich. Tymczasem władze długo opierały się nawiązaniu współpracy w tym zakresie z branżą finansową.

Przeczytaj też: Na Mój Prąd wypłacono już pierwszy milion

– Po wielu interwencjach Związku Banków Polskich, nowy prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Piotr Woźny na początku września rozpoczął konsultacje społeczne stanowiska prezentującego model współpracy między NFOŚiGW a sektorem bankowym przy realizacji celów strategicznych rządowego programu „Czyste powietrze”. ZBP jest w trakcie przygotowywania stanowiska sektora bankowego do konsultowanego modelu – powiedział serwisowi green-news.pl Adrian Pieńkowski, koordynator ds. krajowych programów i środowisk gospodarczych przy ZBP.

Natomiast z moich nieoficjalnych rozmów wynika, że rządowi może być ciężko przekonać bankowców do zbierania wniosków w programie „Czyste powietrze” na zasadach podobnych, jako to było przy „500 plus”, gdy banki koszty wdrożeń wzięły na siebie. Rząd w ostatnich latach mocno zwiększył obciążenia podatkowe sektora bankowego w Polsce. Ponadto wciąż nie wiadomo, w jaki sposób rozwiązany zostanie problem kredytów walutowych i z jakimi kosztami będzie się to wiązało. Władze instytucji mogą więc mieć trudności w uargumentowaniu przed swoimi mocodawcami konieczności poniesienia kolejnych wydatków na realizację projektów rządowych. Przynajmniej jeśli mają prywatnych właścicieli. Wygląda więc na to, że banki w realizacji „Czystego powietrza” pomogą tylko wtedy, jeśli będą mogły na tym jakoś zarobić.

Przeczytaj też: Prezes ING mówi o nowej zielonej fali

Jeśli kompromisu między bankami a rządem nie uda się wypracować, Polsce grozi utrata pieniędzy, jakie na wsparcie walki ze smogiem deklaruje Unia Europejska. To oznaczałoby fiasko całego programu. Jak pisaliśmy niedawno, już w maju Bruksela sygnalizowała, że w obecnej formie „Czyste powietrze” nie kwalifikuje się do unijnych środów. Główny powód to zbyt wolne zbieranie i rozpatrywanie wniosków. Inwestycje trzeba przeprowadzić w ponad 4 mln budynków, tymczasem dotychczas udało się zebrać 80 tys. wniosków, a pieniądze poszły do zaledwie 35 tys. nich.