Holender nie zaskarbił sobie sympatii m.in. w polskim obozie rządzącym. Najpierw zajmował się sprawami praworządności w KE, później – klimatu. Na obydwu odcinkach nie brakowało emocji
Jeden z największych holenderskich dzienników, „De Volkskrant”, pisze, że wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans wróci do krajowej polityki. W Holandii jesienią odbędą się przedterminowe wybory parlamentarne po tym, jak upadł rząd Marka Ruttego, a na tamtejszej scenie politycznej zawiązał się nowy sojusz – Partii Pracy (PvdA) i GroenLinks (GL, zieloni). Na czele koalicji miałby stanąć właśnie Timmermans.
Według informatorów gazety o decyzji została już poinformowana przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, a Timmermans opowie o szczegółach w najbliższych dniach, prawdopodobnie jeszcze w czwartek.
Przeczytaj też: Za nami najgorętsze dni w historii
Odejście Timmermansa wywoła szereg zdarzeń, które będą miały wpływ zarówno na politykę unijną, jak i krajową. W obecnej KE Timmermans odpowiada za kwestie klimatu i transformacji energetycznej. To on koordynuje we współpracy z innymi komisarzami strategie Europejskiego Zielonego Ładu, Fit For 55 czy RePowerEU. Teraz ktoś inny będzie musiał się z tą tematyką mierzyć przez co najmniej rok – kadencja obecnego gabinetu komisarzy kończy się w 2024 r.
Zgodnie z zasadami unijnymi, miejsce Timmermansa w Komisji będzie musiał zająć inny przedstawiciel czy przedstawicielka z Holandii. Jak na razie nie pojawiły się informacje, kto mógłby to być. Nie wiadomo też, kto może przejąć obowiązki Timmermansa w obszarze klimatu. Zdaniem analityków, odejście Timmermansa nie wykolei planów UE i wspólnota utrzyma dotychczasową agendę na rzecz klimatu. Większość zmian związanych np. z Zielonym Ładem, została już przyjęta.
– Chociaż praktycznie nie ma czasu na nowe inicjatywy legislacyjne obecnej Komisji, jej nowy wiceszef będzie musiał poprowadzić UE do szczytu klimatycznego COP28, przewodzić wydaniu pierwszej europejskiej oceny zagrożeń klimatycznych w UE i upewnić się, że kilka kluczowych dokumentów przejdzie jeszcze przez proces legislacyjny – ocenia Artur Patuleia, Senior Associate w think tanku E3G.
Przeczytaj też: „Żałosna”. Szef ONZ o reakcji świata na kryzys klimatyczny
Decyzja Holendra ma szczególny wymiar w Polsce, gdzie wielokrotnie był przedstawiany jako unijny szwarccharakter. Timmermans jako wiceszef KE w kadencji 2014-2019 był odpowiedzialny za praworządność, przez co często wchodził na kurs kolizyjny z polskim rządem, m.in. przez spory o nowelizację ustaw o Trybunale Konstytucyjnym czy Sądzie Najwyższym.
Polityk tak zaszedł za skórę przedstawicielom obozu rządzącego, że w 2019 roku podejmowano działania, by nie został szefem KE. W nowej roli, jako członek KE odpowiedzialny za klimat, był krytykowany za zbyt intensywne „dokręcanie śruby” w kwestiach redukcji emisji z rolnictwa, energetyki i transportu.