Gdyby 6 czerwca Rada Ministrów nie przyjęła projektu, zabrakłoby czasu na terminową notyfikację przepisów
Zgodnie z przyjętym we wtorek przez rząd projektem o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi, w Polsce od 1 stycznia 2025 r. działać będzie system kaucyjny. Objęte nim zostaną jednorazowe butelki z tworzyw sztucznych (do objętości 3 litrów), a także szklane butelki (do 1,5 l) i metalowe puszki (do 1 l).
System ma być względnie prosty: do każdego produktu, który będzie znajdował się w powyżej wymienionych opakowaniach, doliczona zostanie kaucja. Jej wysokość będzie określona w rozporządzeniu. Aby odzyskać kaucję, trzeba będzie przynieść do sklepu puste opakowanie. Sklepy o powierzchni powyżej 200 metrów kwadratowych będą odgórnie zobowiązane do zbierania takich opakowań, inne placówki handlowe będą mogły dobrowolnie przystąpić do systemu kaucyjnego. Jak wysokie będą kaucje? W projekcie rozporządzenia zaproponowano, by było to 50 gr od opakowania.
Przeczytaj też: Ruszył konkurs na Drzewo Roku 2023
Po przyjęciu projektu przez rząd, trafi on do Sejmu, pochyli się nad nim także Komisja Europejska (notyfikacja trwa 3 miesięce). Polska jest jednym z ostatnich państw w Unii Europejskiej, które wprowadza system kaucyjny. Po posiedzeniu Rady Ministrów z 30 maja br. organizacje związane z gospodarką cyrkularną i recyklingiem przestrzegały, że jeżeli 6 czerwca rząd nie da zielonego światła projektowi, to uchwalenie przepisów o systemie kaucyjnym w tej kadencji będzie niepewne (m.in. przez długą notyfikację).
Przepisy mają na celu przede wszystkim poprawienie wskaźników recyklingu w Polsce – jak pokazały przykłady innych państw, system kaucyjny ułatwia gospodarowanie odpadami i nadawanie im drugiego życia.
Przeczytaj też: Mikroplastik jeszcze bardziej szkodliwy
Wtorkowa decyzja rządu kończy też długotrwały bój wokół projektu, za którego opracowanie odpowiada Ministerstwo Klimatu i Środowiska. W pierwszej wersji projekt upadł, a gdy napisano go po raz drugi, natrafił na kolejne trudności i doczekał się kilku modyfikacji. Od końca 2022 roku nie było wiadomo, jak potoczą się jego dalsze losy.
Z informacji, które uzyskałem w MKiŚ wynika, że projekt przekazano pod obrady Rady Ministrów późno, bo 15 maja. „Powodem przewlekłego procesu legislacyjnego jest znaczna liczba zgłaszanych uwag, zarówno społecznych, jak i na późniejszych etapach, np. od samorządów czy innych resortów” – tłumaczy ministerstwo. Jednocześnie z rządowymi projektami bywało tak, że po tym, jak trafiały do Sejmu, napotykały więcej problemów niż na etapie prac w resortach. W tym przypadku może być podobnie.