Duża morska farma wiatrowa to kolejny wspólny zielony projekt Berlina i Kopenhagi w ostatnim czasie
Niemcy i Dania wspólnie zbudują morską farmę wiatrową niedaleko Bornholmu. Na duńskich wodach Bałtyku do 2030 roku stanie elektrownia o mocy co najmniej 3 GW. Państwa podzielą się mocą farmy, około 2 GW będzie do dyspozycji Niemiec, a 1,2 GW – Danii.
W projekt zaangażują się operatorzy systemów przesyłowych – niemiecki 50Hertz i duński Energinet. Poniosą po połowie kosztów infrastruktury na potrzeby projektu, podzielą się też przychodami. Umowę w imieniu państw podpisali wicekanclerz i minister ds. energii Robert Habeck oraz minister energii Lars Aagaard. Strony zapowiadają, że obecne plany to pierwszy etap projektu, który w przyszłości będzie jeszcze rozwijany.
Przeczytaj też: W maju 30 proc. energii elektrycznej w Polsce pochodziło z odnawialnych źródeł
Dla Berlina i Kopenhagi to już kolejne wspólne przedsięwzięcie związane z zieloną energetyką w ostatnim czasie. Podmioty z tych państw rozwijają np. projekt H2 Interconnector, w ramach którego pod Bałtykiem powstanie rurociąg do transportu wodoru.
Od wybuchu wojny w Ukrainie przybywa podobnych przedsięwzięć – Europa szuka nowych źródeł czystej i taniej energii. Może ją pozyskać m.in. z offshore wind (morskiej energetyki wiatrowej), dlatego przyspieszają prace nad inwestycjami na Bałtyku i Morzu Północnym.
Jednym z bardziej aktywnych państw jest Dania, która w sierpniu ubiegłego roku zapowiedziała, że chce stworzyć dwie „wyspy energetyczne”. Jedna – sztuczna – ma powstać na Morzu Północnym, a druga właśnie na Bornholmie. Wyspy mają nie tylko przekazywać na stały ląd energię elektryczną wytworzoną przez wiatraki. Na ich terenie mają też powstać magazyny energii czy elektrolizery.
W dodatku Duńczycy zamierzają dzielić się wytworzoną przez „wyspy” energią elektryczną – planowane są połączenia m.in. z Anglią, Niemcami czy Holandią. Państwa mające dostęp do Morza Północnego planują zresztą zamienić ten akwen w jedną wielką fabrykę zielonej energii i wodoru – do 2050 roku miałoby powstać do 150 GW nowych mocy w wiatrakach na morzu.
Przeczytaj też: Rząd chce więcej pieniędzy od producentów zielonej energii
Inwestycjom na Bałtyku warto się przyglądać – swoje plany związane z branżą offshore wind ma też Polska, niedawno podsumowywaliśmy, jaki może być potencjał projektów wiatrakowych z tzw. drugiej fazy lokalizacyjnej. Im więcej będzie podobnych inwestycji, tym większe ryzyko, że trzeba będzie konkurować z innymi państwami o statki instalacyjne czy zabezpieczenie dostaw turbin.