Do SMR-owego wyścigu dołącza Westinghouse, kojarzony raczej z dużym atomem
Westinghouse ogłosił, że opracował autorski model małego reaktora jądrowego (SMR) AP300 o mocy 300 MWe. Ma być to mniejsza wersja wielkoskalowego, znanego już na świecie reaktora AP1000. Pierwsza jednostka SMR miałaby uzyskać certyfikację w 2027 roku. Uzyskanie licencji na budowę ma nastąpić pod koniec tej dekady.
Jak czytam, AP300 to reaktor wodny ciśnieniowy (PWR, czyli taki, jak AP1000), który bazuje na urządzeniach i komponentach już działających w modelu AP1000. Ma to pozwolić Westinghouse na szybsze uzyskanie certyfikatów i licencji, ponieważ część rozwiązań ma już odpowiednie zgody od regulatorów. Na tym jednak kończą się istotne informacje o AP300.
Przeczytaj też: Finlandia otworzyła elektrownię jądrową, Niemcy swoje zamknęli
Spółka ogłosiła jedynie, że pracuje nad SMR-em, który będzie mniejszą wersją już istniejącego reaktora. Nie ma informacji, które elementy reaktora zostaną zminiaturyzowane, ani w jakim stopniu. Pokazano za to wizualizacje, na których blok jądrowy z AP300 zajmuje zaledwie część boiska piłkarskiego. Mniejszy rozmiar reaktora i obudowy bezpieczeństwa ma sprawić, że elektrownia z SMR-em będzie tańsza. Łatwiejsze ma być także znalezienie dla niej dogodnej lokalizacji.
Zakres planowanych zmian w projekcie reaktora i korpusu obudowy są kluczowe dla powodzenia przedsięwzięcia z dwóch powodów. Po pierwsze: gdyby rzeczywiście „zmniejszenie” dużego reaktora było tak łatwe, jak przedstawia to Westinghouse, to już dawno temu udałoby się opracować i wdrożyć SMR-y. A tak się nie stało.
Druga sprawa to kwestie licencji i certyfikacji. To, że Westinghouse skorzysta z istniejącej technologii, nie musi oznaczać, że będzie mu łatwiej w batalii z regulatorami. Przekonało się o tym NuScale Power, rozwijające SMR-a o nazwie Voygr (ten model chce stawiać w Polsce KGHM). W styczniu tego roku NuScale ogłosiło sukces, ponieważ uzyskało certyfikację NRC (amerykański dozór jądrowy) dla swojego reaktora. Problem w tym, że zielone światło dano pierwotnemu projektowi jednostki o mocy 50 MWe. Przez lata pomysł NuScale ewoluował i moc reaktora wzrosła do 77 MWe. Dla nowej, ulepszonej wersji, także wymagana jest certyfikacja.
Przeczytaj też: KE dofinansuje badania nad małymi reaktorami jądrowymi
Westinghouse decyzją o rozwoju autorskiego SMR-a dołącza więc do grona podmiotów, które chcą mieć w ofercie małe reaktory jądrowe, a tych w ostatnich latach przybyło. Swoje jednostki opracowuje kojarzony z dużym atomem francuski EDF czy brytyjski Rolls-Royce. W Polsce, poza NuScale, najwięcej mówi się o GE Hitachi Nuclear Power i BWRX-300 - takie reaktory chcą budować Orlen z Synthosem.
Z kolei Westinghoue ma budować w Polsce duże reaktory jądrowe, do trzech bloków na Pomorzu, w ramach tzw. projektu rządowego. Mają powstać tam jednostki korzystające z AP1000. Jak dotąd bloki z tymi reaktorami działają tylko w Chinach, po dwa w elektrowniach Sanmen i Haiyang. Kolejne dwa czekają na start komercyjnej pracy w USA (elektrownia Vogtle).
Fot. wizualizacja AP300 Westinghouse