Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Atom w UE na świeczniku. Francja walczyła o swoje elektrownie jądrowe, Bułgaria chce budować nowe reaktory

Nie ustają starania części państw Unii Europejskiej, by uwzględniać atom w ambitnych klimatycznych planach Wspólnoty

W czwartek rano negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej ogłosili, że doszli do wstępnego porozumienia ws. aktualizacji dyrektywy RED III* (Renewable Energy Directive). Odnowiona dyrektywa i jej założenia wpisują się w unijne programy REPowerEU i Fit for 55.

W dyrektywie RED najwięcej miejsca poświęcono OZE i m.in. poluzowaniu regulacji dla nowych elektrowni wiatrowych czy fotowoltaicznych, definicji „zielonego wodoru”, ale też nie zabrakło w niej atomu. W UE wciąż trwa spór dotyczący tego, jak traktować energetykę jądrową, która nie jest odnawialnym źródłem energii (OZE), ale nie emituje CO2, więc nie można stawiać jej na równi np. z elektrowniami węglowymi.

Przeczytaj też: Holandia dołącza do klubu atomowych nadziei

Atomowa Francja w trakcie negocjacji ws. RED III starała się przekonać inne kraje członkowskie, by można było elektrownie jądrowe zaliczać do zero/niskoemisyjnych źródeł. To pozwoliłoby Francuzom, właścicielom największej floty reaktorów w Europie, łatwo spełnić nowe normy. Tak się jednak nie stało – jak czytam w „Financial Times”, m.in. przez sprzeciw Austrii i Niemiec. Inne kraje członkowskie oceniły, że takie podejście do tematu zaowocuje mniejszymi inwestycjami w OZE. Po długich negocjacjach Francja wywalczyła sobie – i wspierającym ją państwom – pewne wyłączenia dla atomu.

Energetyka jądrowa będzie np. będzie się liczyć przy ustalaniu celów redukcji emisji dla przemysłu. Z kolei wodór wytwarzany z energii pochodządzej z bloków jądrowych będzie uznawany za niskoemisyjny.

Tuż przed negocjacjami doszło do kolejnego spotkania państw z „atomowego sojuszu” w UE. To drugie nieformalne rozmowy w marcu br., które zainicjowała Francja. Po pierwszym spotkaniu przedstawiciele 11 państw podpisali wspólne oświadczenie ws. dalszej współpracy przy rozwoju energetyki jądrowej.

Grono zainteresowanych atomem się poszerzyło: dołączyły Belgia i Włochy, ale w roli obserwatorów. Reszta krajów to: Francja, Polska, Czechy, Słowacja, Finlandia, Holandia, Węgry, Chorwacja, Rumunia, Słowenia i Bułgaria. Poza dużym atomem pojawiał się też wątek małych reaktorów – SMR. Państwa z nieformalnego „atomowego sojuszu” stale zabiegają o to, by energetyka jądrowa mogła rozwijać się w UE.

Szczególną uwagę dyrektywie i planom UE (odgórnie ustalany model finansowania dla atomu) powinny poświęcać Czechy, Bułgaria oraz Polska. Te państwa w ostatnich miesiącach podjęły kroki, by zbudować lub rozbudować energetykę jądrową. Najciekawsze wieści z ostatnich dni pochodzą z Sofii, a opisuje je agencja Reutera.

Przeczytaj też: Niemiecka Energiewende 2.0 albo opcja atomowa z Francji

Jeden z wiceministrów energii tego kraju zapowiedział, że Bułgaria podpisze dwie umowy na budowę nowych bloków jądrowych. Dwa bloki mają powstać przy istniejącej już siłowni jądrowej Kozłoduj, a dostarczy je Westinghouse. Przewidywana jest też umowa na dwa bloki od francuskiego EDF dla Elektrowni Jądrowej Belene. Za Belene ciągnie się długa historia – Bułgarzy próbowali od lat 80. ub. wieku ukończyć ten projekt, zaangażowani byli w niego Rosjanie, ale budowę zarzucono w 2012 roku. Po kilku latach powrócono do tego pomysłu, zakładając wykluczenie Rosjan jako potencjalnych wykonawców.

* Wspomniana na początku tekstu dyrektywa RED III skupia się na zwiększeniu wsparcia dla odnawialnych źródeł energii i ustaleniu nowych celów OZE. Do 2030 roku cała UE miałyby zużywać co najmniej 42,5 proc. energii elektrycznej pochodzącej z OZE, a najlepiej, gdyby osiągnięto 45 proc. W 2021 roku z odnawialnych źródeł pochodziło prawie 22 proc. energii elektrycznej w UE, mowa więc o podwojeniu udziału OZE w miksie. Po negocjacjach, w dodatku wstępnych, dyrektywa trafi do Parlamentu Europejskiego. Później musi zostać zatwierdzona jeszcze przez Radę Unii Europejskiej.

Fot. Unia Europejska, na zdj. od lewej: Kadri Simson, komisarka ds. energii oraz Ebba Busch, szwedzka ministerka odpowiedzialna m.in. za energetykę

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies