Przyjęta przez Radę Ministrów nowelizacja ma zachęcić inwestorów do wchodzenia w energetykę wodną
Rząd przyjął w tym tygodniu projekt ustawy Ministerstwa Klimatu i Środowiska dotyczący elektrowni szczytowo-pompowych (ESP, hydroelektrownie) i inwestycji im towarzyszących. Proponowane zmiany skupiają się głównie na tym, żeby ułatwić budowę nowych i modernizację istniejących hydroelektrowni w kraju.
Krótsza ma być także ścieżka decyzyjna, która poprzedza budowę. Decyzję o ustaleniu lokalizacji ESP będzie podejmował wojewoda. Elektrownie wodne zostaną też uznane za inwestycje celu publicznego, dzięki czemu będą korzystały ze szczególnych ułatwień, które np. utrudnią organom administracji wydawanie odmownych decyzji. Podobnymi przepisami objęte są m.in. sieci energetyczne i gazowe czy drogi.
Przeczytaj też: W 2030 roku aż połowa energii w Polsce może być zielona
ESP nie znalazły się w obowiązującej Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku, ale w jej aktualizacji (zapowiedzianej na 2023 r.) mają zostać uwzględnione. Nowe elektrownie wodne mają być odpowiedzią na bolączki polskiej energetyki. Pełnią głównie funkcję magazynów energii i pomagają zapewnić stabilne dostawy dla odbiorców. Ta funkcja będzie coraz bardziej istotna, bo elektrowni węglowych będzie w Polsce ubywać, a nie zawsze odnawialne źródła energii będą w stanie uzupełnić powstającą przez to lukę.
Rząd oczekuje, że dzięki poluzowaniu przepisów w Polsce może powstać „co najmniej sześć” nowych elektrowni szczytowo-pompowych. Jeden projekt jest już we wstępnej fazie rozwoju. Chodzi planowaną inwestycję Polskiej Grupy Energetycznej, która w tej sprawie współpracuje z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Elektrownia szczytowo-pompowa Młoty ma powstać w gminie Bystrzyca Kłodzka (pomysł, by wybudować tam hydroelektrownię pochodzi z lat 80. XX w., rozpoczęto nawet pewne prace, które porzucono).
Poza PGE budową ESP zainteresowane są także Energa (z grupy Orlen) oraz Tauron – przedstawiciele tych spółek wchodzą w skład działającego przy premierze zespołu eksperckiego ds. elektrowni szczytowo-pompowych. Tauron zamierza budować ESP w Rożnowie, Energa w Tolkmicku.
Przeczytaj też: Wiatraki i panele na ratunek polskiej energetyce
W Polsce działa sześć dużych siłowni wodnych, największe to Żarnowiec i Porąbka-Żar. Wszystkie ESP powstały jeszcze w czasach PRL. Najnowsza pozostaje instalacja w Żarnowcu (oddano ją do użytku w 1983 roku). ESP jak najbardziej można uznawać za odnawialne źródła energii (OZE), bo nie korzystają z paliw kopalnych i nie generują CO2. Jednocześnie ich budowa jest kosztowna. Problemem jest też to, że przyczyniają się do zmian w ekosystemie wodnym.