Energetyka słoneczna szturmem wzięła polski rynek. Teraz rząd chce wspierać tzw. prosumentów zbiorowych
W Polsce mamy już 1,2 miliona prosumentów, czyli osób, które zarówno zużywają energię elektryczną, jak i produkują ją we własnym domu (lub obok niego, np. w ogrodzie). Tak imponująca liczba to efekt rozwoju fotowoltaiki w Polsce, który widzieliśmy w ostatnich dwóch-trzech latach. Mocno do popularności słonecznych mikroelektrowni przyczyniły się państwowe dopłaty w ramach programu „Mój prąd”.
Fotowoltaiczny boom dotyczył jednak niemal wyłącznie właścicieli indywidualnych domów. To ma się w 2023 roku zmienić dzięki zapowiedzianemu w środę przez ministra rozwoju i technologii Waldemara Budę utworzeniu nowej kategorii prosumenta lokatorskiego. Prosumentami takimi będą mogły zostać wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe.
Przeczytaj też: Rzeszowski ML System uruchomi produkcję fotowoltaicznych dachówek
Obecnie w przypadku budynków wielorodzinnych istnieją już możliwości korzystania z dopłat do fotowoltaiki (niektóre zresztą dość udane, o czym przeczytasz np. tutaj). W przypadku takich instalacji obowiązuje tzw. rozliczenie prosumenckie. Zasilanie części wspólnej budynków jest rozliczane jako autokonsumpcja, a nadwyżkowa energia ze słońca jest rozliczana po średniej cenie hurtowej i zasila indywidualny rachunek. Ewentualny nadmiar energii wprowadzonej do sieci jest na koniec roku zwracany (za każdy miesiąc 20 proc. niewykorzystanych środków). O ile powierzchnia dachu nie jest duża, instalacja pokrywa w całości (lub w części) koszty energii dla części wspólnej.
W teorii istnieje również instytucja prosumenta zbiorowego (w przypadku którego instalacja fotowoltaiczna jest wspólną własnością mieszkańców, którzy wykupią w niej udziały). Zasady rozliczeń są takie same jak powyżej. Rzecz w tym, że – jak przyznaje ministerstwo rozwoju – w Polsce nie ma dotąd ani jednego prosumenta zbiorowego. Wyraźnie formuła ta nie jest wystarczająco korzystna na tle formalności, które trzeba wypełnić, by założyć elektrownię słoneczną na dachu bloku.
Przeczytaj też: Azoty coraz bliższe kupna dużego projektu w fotowoltaice
Dzięki nowej propozycji wspólne instalacje słoneczne mają bardziej się opłacać. Zarządzający budynkami (TBS, spółdzielnie, wspólnoty) będą mogli założyć elektrownię dostarczającą więcej energii niż tylko na własne potrzeby. Autokonsumpcja nadal będzie oznaczała tylko zużycie w części wspólnej bloku. Jak wyjaśnia MRPiT, cała energia oddawana do sieci będzie rozliczana miesięcznie ze sprzedawcą według cen hurtowych i jej równowartość będzie wpływać na konto właściciela. Dzięki temu spaść mają koszty utrzymania budynku. Oszczędności będzie można przeznaczyć np. na remonty czy inne potrzeby. Formalności jednak nadal nie zabraknie – podmiot zarządzający budynkiem będzie musiał zgłosić do sprzedawcy energii sposób rozliczenia (czyli status prosumenta lokatorskiego), dokumentując to uchwałą o budowie takiej instalacji.
Zainteresowane podmioty już od 1 lutego 2023 r. mogą składać wnioski o granty do Banku Gospodarstwa Krajowego. Dofinansowanie ma wynieść do 50 proc. kosztów instalacji. Grant pokryje kupno, montaż lub budowę nowego źródła energii odnawialnej (OZE), ale również modernizację instalacji już istniejącej. Dofinasowaniem objęte zostaną też instalacje wspomagające – magazyny energii, pompy ciepła itp.
Łącznie ma to dawać mieszkańcom solidne korzyści finansowe. Szacunki MRPiT przedstawiło na grafice:
Foto: Fotowoltaika od Hymon Energy