Maksymalna cena gazu sięgnie 200 zł/MWh. Tyle zapłacą odbiorcy indywidualni, spółdzielnie i szpitale
W piątek wieczorem rząd poinformował, że przyjęty został projekt ustawy o szczególnej ochronie odbiorców paliw gazowych w 2023 r. (chodzi o tzw. mrożenie cen gazu). Jak dotąd nie opublikowano całości projektu. Kancelaria Premiera w komunikacie opisuje jedynie ogólne założenia. Wcześniej opowiadała o nich także ministerka klimatu i środowiska Anna Moskwa.
Przeczytaj też: W Polsce prawie połowa inflacji to efekt drożyzny w energetyce
Rząd chce, by w 2023 roku wprowadzona została maksymalna cena gazu, która wyniesie 200 zł za megawaotodzinę. To tyle, ile płaci się za błękitne paliwo w bieżącym roku. Ceną maksymalną zostaną objęci wszyscy odbiorcy, którzy dotychczas korzystali z ochrony taryfowej, a więc:
Zamrożone mają zostać także stawki opłat za dystrybucję gazu. Przedsiębiorstwa dostarczające błękitne paliwo otrzymają rekompensaty za sprzedawanie go po ustalonych odgórnie cenach.
Przeczytaj też: Producenci energii poznali rządowe limity cen
Pomimo tego, że nie wprowadzono żadnych progów dochodowych, by skorzystać z zakupu gazu po preferencyjnej cenie, najbardziej wrażliwi odbiorcy otrzymają refundację kosztów VAT. Dotychczas ten podatek w przypadku gazu ziemnego wynosił 0 proc., obniżono go w ramach tarczy inflacyjnej. W 2023 roku stawka VAT zostanie przywrócona, sięgnie 23 proc.
Jednoosobowym gospodarstwom domowym z dochodem 2100 zł i niższym oraz gospodarstwom wieloosobowym z dochodami 1500 zł na osobę będzie przysługiwał zwrot poniesionych kosztów podatku VAT. Będą zwracane na podstawie faktury.
Osoby korzystające z gazu to ostatnia grupa, która przed końcem 2022 roku doczeka się działań osłonowych. Wcześniej w ramach walki z kryzysem energetycznym rząd uruchamiał pakiety dopłat do węgla i innych nośników energii (poza gazem) czy mroził ceny prądu na przyszły rok. Na zamrożenie cen gazu rząd przeznaczy około 30 mld zł, o takich kwotach mówiła w piątek Anna Moskwa.