Kto wciąż postrzega zrównoważony rozwój jako wydatek, a nie inwestycję i szansę, może dużo stracić
Firmy rolno-spożywcze, które wdrożyły strategie zrównoważonego rozwoju, odnotowują trzykrotnie większy wzrost zysku operacyjnego niż te, które tego nie zrobiły – wynika z badania przeprowadzonego przez Polskie Stowarzyszenie Rolnictwa Zrównoważonego (ASAP) we współpracy z Accenture.
Przeczytaj też: Santander wprowadza kalkulator śladu węglowego
Przebadano 200 firm. Co czwarta z nich kwalifikuje się do grona liderów zrównoważonego rozwoju. W jaki sposób? Wyróżnieni w badaniu liderzy cenią lokalne działania, przestrzegają standardów i są w stanie potwierdzić to odpowiednimi certyfikatami. Opracowali strategie inwestycyjne, które pozwalają optymalnie wykorzystać wszystkie zasoby. W ich łańcuchach dostaw za istotny uznaje się wpływ działalności firmy na klimat, środowisko, społeczeństwo i gospodarkę.
Dla podmiotów stawiających na zrównoważony rozwój charakterystyczne jest też to, że współpracują z rolnikami stosującymi zrównoważony model rolnictwa, biorą odpowiedzialność za rozwój i transformację dostawców, ale również weryfikują, czy sami korzystają z certyfikacji. Z badania wynika też, że aż 68 proc. firm z grupy liderów jest w stanie efektywnie monitorować zmiany emisji gazów cieplarnianych (zakres 1 i 2, chodzi o emisje generowane przez przedsiębiorcę podczas spalania paliwa, ale też powstające poza firmą, np. przy produkcji energii elektrycznej przez jej dostawców). Emisje z zakresu 3 mierzone są tylko przez 23 proc. wszystkich firm.
Na początku drogi do zrównoważonego rozwoju jest 50 proc. firm rolno-spożywczych w Polsce. Jedna czwarta z nich zakwalifikowała się w badaniu do grupy spóźnialskich.
Czy warto podejmować wysiłek? Zdecydowanie tak. ASAP i Accenture wyliczyły, że firmy najmocniej angażujące się w zrównoważony rozwój, osiągają lepsze wyniki finansowe. Jednocześnie są bardziej odporne na zakłócenia w łańcuchach dostaw i mają większe szanse na stabilny, długoterminowy wzrost.
Przeczytaj też: Kraków zrywa z betonem
– To jest moment, w którym warto powiedzieć wprost – kto wciąż postrzega zrównoważony rozwój jako wydatek, a nie inwestycję, konieczność, a nie szansę, może dużo stracić – mówi Małgorzata Bojańczyk, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Rolnictwa Zrównoważonego „ASAP”. – Organizacje, które nie przygotowały się jeszcze na nadchodzące zmiany, powinny jak najszybciej zapoznać się z zapoczątkowanymi regulacjami unijnymi. Warto skorzystać z wiedzy stowarzyszeń i ekspertów zewnętrznych. W trudnym otoczeniu rynkowym, w jakim dziś działają firmy, pozytywnym zjawiskiem jest to, że wielu respondentów zaczyna rozumieć, że działania na rzecz zrównoważonego rozwoju mogą przynieść oszczędności, a nawet zysk. Dlatego firmy nie muszą postrzegać tego obszaru jako wydatek, ale jako inwestycję – dodaje Małgorzata Bojańczyk.