Międzynarodowa Agencja Energii, podsumowując ten rok w energetyce, ma jedną radę. Produkując zielony prąd trzeba też pamiętać o elastyczności całego systemu energetycznego
Dzień wcześniej pisaliśmy o analizie Rystad Energy i Ember na temat tego, że wbrew wcześniejszym obawom kryzys nie zastopował rozwoju odnawialnych źródeł energii. Tymczasem podobne wnioski płyną także z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), która właśnie opublikowała najnowsze podsumowanie wydarzeń z 2022 roku.
Przeczytaj też: Francuska wizja czy Energiewende 2.0? Kto pokieruje unijną energetyką czasów kryzysu
Wygląda na to, że pomimo chwilowego powrotu do wytwarzania energii z węgla w części krajów, tegoroczne emisje CO2 nie wystrzelą w górę. Po pandemicznym roku 2020 świat zanotował 5-procentowy skok emisji. Jednak według przewidywań IEA w bieżącym roku ilość generowanego przez ludzi CO2 wzrośnie już tylko o 1 proc. Dojdzie do tego jednak w sytuacji nadzwyczajnej, gdy otwarcie można mówić o szoku cenowym wywołanym m.in. agresją Rosji na Ukrainę. Jego skalę dobrze obrazuje zamieszczony poniżej wykres.
Zamieszanie na rynku paliw kopalnych powoduje też, że OZE przyciągają jeszcze więcej inwestycji. Przybywa krajów, których rządy mają świadomość, że zależność od surowców kopalnych, z których utrzymuje się m.in. Rosja, to kierunek zgubny dla bezpieczeństwa energetycznego. Dlatego też w swoich szacunkach agencja przewiduje, że w niedalekiej przyszłości (około 2030 roku) nakłady finansowe na OZE wzrosną do niespotykanych dotąd poziomów. Na każde 9 dolarów wydane na czystą energię ma przypadać jeden zaledwie dolar wydany na paliwa kopalne.
Pisaliśmy już o tym, że np. gaz stracił ostatni ze swoich atutów: przed napaścią Rosji na Ukrainę był uważany za paliwo przejściowe między stanem obecnym a energetyką przeszłości, wolną od emisji CO2. Jednak rok temu przestał być stabilny cenowo, a i liczba potencjalnych dostawców błękitnego paliwa skróciła się w 2022 roku. Inaczej było w przypadku OZE, w ostatnich miesiącach dostarczały tańszą i czystszą energię.
Przeczytaj też: Wiatraki i panele na ratunek polskiej energetyce. Tyle węgla pomogły zaoszczędzić
W raporcie IEA pojawia się też „nowe hasło przewodnie” dla polityk energetycznych państw. „Inwestuj w elastyczność” – zaleca agencja wyjaśniając, że nie można finansować tylko jednego rodzaju źródła energii. Im bardziej zróżnicowany będzie miks energetyczny, tym lepiej dla jego stabilności. Gdy z jakichś powodów „wypadnie” z niego jedno z wielu źródeł, łatwiej będzie je zastąpić rezerwowymi mocami.
Agencja zaleca też, by przy napędzaniu transformacji nie zapominać o innych, ważnych aspektach – poprawie efektywności energetycznej i zmniejszaniu zapotrzebowania na energię (nie tylko elektryczną).
Fot. Na zdjęciu Fatih Birol, szef IEA / IEA