Nowego szefa spółki czeka nie lada wyzwanie. Paliwowy gigant nie ma ostatnio najlepszej prasy
Za sterami paliwowego koncernu Shell od początku 2023 roku stanie Kanadyjczyk, Wael Sawan. Dotychczas był w koncernie dyrektorem ds. zintegrowanych rozwiązań gazowych, odnawialnych i energetycznych. Sawan zastąpi na stanowisku Bena van Beurdena, który kierował Shellem od 1 stycznia 2014 roku. Van Beurden jest związany z Shellem od 39 lat, a w połowie 2023 roku rozstanie się z firmą na dobre – wtedy też zakończy zasiadanie w radzie nadzorczej spółki.
Przeczytaj też: Konsultantka ds. bezpieczeństwa publicznie rozlicza Shella
Nowy dyrektor generalny Shella będzie musiał uporać się z szeregiem problemów, między innymi wizerunkowych. Koncern paliwowy nie ma ostatnio najlepszej prasy. W marcu 2022 r. był ostro krytykowany za kupowanie ropy z Rosji po zaniżonych cenach, a transakcji dokonał tuż po złożeniu deklaracji, że odcina się od Gazpromu.
Wael Sawan nie będzie mieć łatwego zadania również dlatego, że Shellowi zarzuca się opieszałość w zakresie walki ze zmianami klimatu. W 2021 roku koncern przegrał w sądzie z aktywistami i został prawnie zobowiązany do redukcji emisji. Natomiast w bieżącym roku organizacja ClientEarth pozwała radę dyrektorów Shella za to, że nie przygotowała firmy na zmiany klimatu.
Te pozwy pojawiły się już po tym, jak w 2020 roku koncern zapowiedział osiągniecie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Z kolei w lutym 2021 roku zaprezentował strategię zrównoważonego rozwoju Powering Progress. Zobowiązał się w niej do redukcji emisji, m.in. poprzez sekwestrację CO2, i zmniejszenia wydobycia ropy. Padły również obietnice rozwoju segmentu biopaliw i rozbudowy sieci ładowania dla aut elektrycznych.
Przeczytaj też: Shell zadeklarował neutralność klimatyczną do 2050 roku
To zapewne nie koniec problemów brytyjskiego koncernu. Tego samego dnia, gdy ogłoszono zmianę na stanowisku dyrektora generalnego, dziennikarka Bloomberga Zahra Hirji opublikowała wewnętrzną korespondencję spółki na temat klimatu. Dokumenty upublicznił amerykański Kongres, a w jednej z wiadomości rekomendowano, by pracownicy Shella uważali na deklaracje związane z neutralnością klimatyczną.
„Shell nie ma planów, by natychmiast przejść na portfel o zerowej emisji netto w horyzoncie inwestycyjnym, obejmującym najbliższych 10-20 lat” – napisano w mailu. Udostępnione dokumenty mogą stać się kolejnym dowodem dla aktywistów na to, że zapowiedzi Shella na temat neutralności klimatycznej były tylko PR-owym zabiegiem.
“Shell has no immediate plans to move to a net-zero emissions portfolio over our investment horizon of 10-20 years” - from page 196/226 of the internal oil company and pr docs shared by Congress this week pic.twitter.com/WacBUy7orK
— Zahra Hirji (@Zhirji28) September 15, 2022