Firma poinformowała, że zaczęła zwiększać sprzedaż. Jednak sytuacja spółki z branży fotowoltaicznej jest daleka od idału
Spółka Columbus Energy poinformowała, że w maju 2022 roku miała 22 mln zł przychodów i pozyskała nowe kontrakty o łącznej wartości blisko 70 mln zł. W ujęciu miesiąc do miesiąca oznacza to wzrost o ponad 30 proc. Zarząd Columbus Energy zapowiada, że kolejne miesiące mają być jeszcze lepsze pod względem wyników.
Jednocześnie Columbus sygnalizuje, że zamierza sprzedać wybudowane przez siebie farmy fotowoltaiczne (łączna moc – 62 MW) i te będące w budowie (43 MW). Ma to pozwolić spółce na spłacenie wszystkich zobowiązań wobec banków i obligatariuszy.
Przeczytaj też: IKEA buduje farmę fotowoltaiczną w Lubuskiem
Choć spółka zapowiada odbicie, to jej sytuacja finansowa nie wygląda różowo. W 2021 roku Columbus miał 14,17 mln zł straty netto. W pierwszym kwartale 2022 r. zanotował też ujemny wynik operacyjny. Jednak obecne działania mają sprawić, że spółka wyjdzie na plus w III kwartale br. Prezes Columbusa Dawid Zieliński mówił niedawno, że w „branży instalacyjnej ciężko zbankrutować” i że właśnie po III kw. nastąpi odbicie.
Moment nie jest jednak najlepszy dla całej branży fotowoltaicznej. W życie weszły przepisy zmieniające system rozliczeń dla nowych prosumentów i widoczny jest spadek zainteresowania „małą”, dachową fotowoltaiką.
Przeczytaj też: Alians telekomu z dostawcą fotowoltaiki
Jednocześnie wygląda na to, że Columbus Energy zamierza powalczyć o swoją pozycję (utrzymuje, że jest największym podmiotem w branży). Na 30 czerwca zwołano walne zgromadzenie akcjonariuszy Columbusa. W jego trakcie ma zostać poruszona kwestia przeniesienia spółki na główny parkiet warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych. Obecnie spółka jest notowana na rynku alternatywnym, czyli New Connect.