Nowe dane pokazują, że wybieramy dwa koła nie tylko w weekendy
Według portalu eco-counter.com, zajmującego się badaniem ruchu rowerowego oraz wizualizacją danych, w Polsce coraz częściej decydujemy się na jazdę rowerem. Pokazują to najnowsze dane portalu, w których porównano pierwsze kwartały bieżącego roku oraz 2019, ostatniego przed pandemią. Na pełne i szczegółowe dane musimy oczywiście poczekać jeszcze kilka miesięcy, ale te z początku 2022 roku – choć to pora raczej niesprzyjająca jeździe na rowerze – przynoszą dobre wieści.
Przeczytaj też: Rower częścią transportu publicznego? Tego chce ONZ
Eco-counter.com ma własne wyliczenia i skupia się w nich na uśrednionej liczbie rowerów odnotowanej przez stacje mierzące natężenie ruchu. Porównując pierwsze kwartały lat 2019 i 2022 w weekendy zaobserwowano w Polsce wzrost liczby rowerzystów na drogach o 46 proc. W dni robocze wzrost jest jeszcze większy i wynosi blisko 50 proc. Najbardziej jaskrawym przykładem rosnącej popularności rowerów w Europie jest Wielka Brytania, w której liczba jednośladów na ścieżkach w weekendy wzrosła o prawie 70 proc.
Ogólnie, w skali całego tygodnia, w Polsce zaobserwowano wzrost liczby rowerów o ponad 48 proc., co jest najlepszym wynikiem spośród państw ujętych w zestawieniu. Żeby jednak nie popadać w hurraoptymizm, warto zaznaczyć, że te dane eco-counter to tylko wycinek większej całości. Firma nie monitoruje wszystkich państw Europy, w tym w wyjątkowym stopniu „zroweryzowanej” Holandii. Portal wskazuje też na procentowe wzrosty, a nie na dokładne liczby. Z jego danych wynika, że w Niemczech każda ze stacji pomiarowych naliczała w dni powszednie średnio 3 tys. rowerów, gdy w Polsce – ok. 700.
Przeczytaj też: W Gdyni dostaniesz dopłatę do roweru elektrycznego
Rowerowy trend widać też na przykładach polskich miast. Sam Kraków odnotował wzrost ruchu rowerowego o niemal połowę, o czym wiemy z danych udostępnianych przez miasto. Nie stało się to przypadkowo, ponieważ Kraków otwiera się na rowerzystów, inwestując w infrastrukturę drogową. W efekcie przybywa osób, które nawet z peryferyjnych dzielnic dojeżdżają rowerami do centrum. Przynosi to szereg korzyści: od poprawy jakości powietrza po mniejsze korki.
W Krakowie 11 maja br. odnotowano najwięcej przejazdów w historii pomiarów natężenia ruchu rowerowego w tym mieście w trzech lokalizacjach. Rekordowa stacja pomiarowa przy ul. Mogilskiej odnotowała 5387 przejazdów w ciągu doby. Niewykluczone, że w najbliższym czasie będą bite kolejne rekordy. Poprzedni padł zaledwie dzień wcześniej, 10 maja.
Patrząc na rosnące wskaźniki, trudno uwierzyć, że wciąż są miasta, które negują konieczność inwestowania w infrastrukturę rowerową i pieszą –wybierają zamiast tego poszerzanie dróg dla aut. Taka sytuacja miała niedawno miejsce w gminie Wadowice. Mieszkańcy oprotestowali pomysł rozbudowy ulicy, chcą tylko nowego chodnika. Co gorsze, rowery nie mogą też liczyć na wsparcie rządowe. Więcej na ten temat pisałam przy okazji prezentacji projektów mogących zdobyć finansowanie z Krajowego Planu Odbudowy.