Firma nie ma obecnie czym handlować, chociaż o surowce do produkcji baterii martwić się nie musi
Volkswagen jest drugim po Tesli największym producentem samochodów na świecie. Obecnie zmaga się z poważnymi ograniczeniami w dostępności podzespołów. Audi, Skoda, Porsche i Volkswagen w ciągu pierwszych trzech miesięcy br. sprzedały niemal 100 tys. aut elektrycznych. Niestety nie będą w stanie poprawić tego wyniku szybko. Wszystkie samochody mające trafić w 2022 roku na rynki UE i USA zostały już wyprzedane.
Zerwane łańcuchy dostaw poważnie opóźniły produkcję bateryjnych modeli grupy z Wolfsburga. Problemy koncernu wynikają z tego, że w trakcie pandemii pojawiły się braki w dostępności mikrochipów, których montaż we współczesnych autach jest konieczny. Wybuch wojny w Ukrainie spowodował z kolei niedobry wiązek miedzianych, również niezbędnych do produkcji.
Przeczytaj też: Szef Volkswagena dstrzega inne zastosowanie aut elektrycznych niż tylko podróże
Kolejna sprawa to rosnące zapotrzebowanie na samochody elektryczne. Jego efektem są np. wzrosty wyników sprzedaży Tesli. Niezależny amerykański producent w I kwartale br. sprzedał ponad trzy razy więcej aut (produkuje wyłącznie „elektryki”) niż VW.
Herbert Diess, szef grupy Volkswagena przyznaje, że firma zebrała ponad 300 tys. zamówień na samochody elektryczne z samej Europy Zachodniej. Powstaje pytanie, jak szybko je dostarczy. Nawet w Chinach, gdzie modele koncernu są również bardzo popularne, ze względu na kolejną falę koronawirusa wprowadzono ostatnio ograniczenia w produkcji. Niemniej jednak Diess zapowiada, że celem VW jest wyprodukowanie w 2022 roku 700 tys. pojazdów elektrycznych.
Przeczytaj też: Jak naładować 45 elektrycznych samochodów na małej wyspie
Niemal wszyscy producenci obniżają prognozy sprzedaży. Samochody drożeją w rekordowym tempie ze względu na kryzysy wywoływane niedoborami komponentów. Elektryczne dodatkowo dotyka skok cen na rynku pierwiastków wykorzystywanych do produkcji baterii. Tutaj, na szczęście, nie można mówić o znaczących niedoborach.
Analizę dotyczącą dostępności pierwiastków przygotowała organizacja Transport&Environment. Sprawdzono dostępność litu i niklu. Ich zdaniem wydobytych surowców jest wystarczająco dużo na rynku, by wyprodukować nawet 14 mln samochodów elektrycznych w 2023 roku. To ponad dwukrotnie więcej niż zakładają rynkowe prognozy dotyczące produkcji. Do tej pory, globalnie, wyprodukowano niespełna 20 mln samochodów elektrycznych – według danych Bloomberg New Energy z kwietnia br.
Zdjęcie: mat. prasowe VW/Ionity