Partnerzy wspierający
KGHM Orlen Tauron
Amerykańska agencja wieszczy boom na odnawialne źródła energii. Do 2050 roku mają odpowiadać za 44 proc. produkcji

Amerykanie nie odejdą od gazu przy produkcji energii, ale znacząco rozbudują potencjał swoich OZE, zwłaszcza fotowoltaiki i wiatru

Amerykańska Agencja Informacji Energetycznej (EIA) przedstawiła raport na temat perspektyw dla energetyki w Stanach Zjednoczonych. Są one dość optymistyczne. Choć ropa i gaz do 2050 roku pozostaną najczęściej używanymi paliwami, to udział odnawialnych źródeł (OZE) w amerykańskim miksie energetycznym będzie stale rosnąć. Według szacunków EIA, w 2050 roku OZE – głównie fotowoltaika i farmy wiatrowe – będą odpowiadać za 44 proc. generacji w kraju.

Przeczytaj też: Niemcy żegnają się z silnikami spalinowymi

Obecnie energia ze słońca i wiatru (dane EIA z 2021 roku) mają kolejno 4 i 9 proc. udziału w miksie energetycznym USA, a elektrownie wodne odpowiadają za 6 proc. produkcji energii.

Do 2050 ten układ ma się znacząco zmienić. 22 proc. generowanej w USA energii ma pochodzić z fotowoltaiki, 14 proc. z wiatru, 5 proc. z elektrowni wodnych. Natomiast 3 proc. produkcji dostarczą biomasa, geotermia itp.

W ciągu trzech dekad Amerykanie mają zmniejszyć udział węgla w miksie do 10 proc., a także gazu (do 34 proc.) i atomu. Łącznie udział paliw kopalnych w amerykańskiej energetyce ma spaść do 44 proc.

Przeczytaj też: Renesans atomu w Europie

EIA przewiduje, że właśnie rozpoczyna się boom na OZE w Stanach. Wszystko za sprawą ulg podatkowych dla wiatru oraz fotowoltaiki (PV). W przypadku farm wiatrowych wsparcie fiskalne skończy sie już w 2024 roku. W przypadku energetyki słonecznej do końca 2024 roku ulga wynosi 30 proc., a od 2026 roku – 10 proc.

KATEGORIA
ENERGIA
UDOSTĘPNIJ TEN ARTYKUŁ

Zapisz się do newslettera

Aby zapisać się do newslettera, należy podać adres e-mail i potwierdzić subskrypcję klikając w link aktywacyjny.

Nasza strona używa plików cookies. Więcej informacji znajdziesz na stronie polityka cookies