Farma wiatrowa Irene Vorrink działała od 1997 roku. W marcu ruszył demontaż, który ma pozwolić na jej unowocześnienie
„Demontaż farmy wiatrowej Irene Vorrink po 25 latach wiernej służby” – tymi słowami szwedzki Vattenfall ogłosił, że rozpoczyna wymianę turbin przy jeziorze IJsselmeer w Holandii. Farma na północy od miasta Lelystad działała od 1997 roku, a nazwano ją na cześć holenderskiej polityczki, w przeszłości m.in. ministerki zdrowia, Irene Vorrink, która zmarła w 1996 roku.
Przeczytaj też: Wiatraki chce stawiać Solorz z duńskim Ørsted
Vattenfall „żegna się” z 28 turbinami wiatrowymi o łącznej mocy 16,8 MW, a w ich miejsce, wspólnie z SwifterwinT (to holenderski konglomerat stowarzyszeń związanych z energetyką wiatrową) postawi 24 nowe. Ich moc będzie prawie ośmiokrotnie większa, bo wyniesie 132 MW. Wybrano turbiny Cypress od General Electric.
Demontaż farmy ruszył w marcu. Codziennie odłączana ma być jedna turbina i do kwietnia 2022 roku cały proces ma się zakończyć. Vattenfall przekazał przy tym, że usuwane turbiny ze względu na wiek i swoje niewielkie rozmiary nie nadają się do tego, by wykorzystać je w innym miejscu.
Przeczytaj też: Niemcy obstają przy swoim. Wyłączą ostatnie elektrownie jądrowe
Dlatego też szwedzki koncern energetyczny planuje zrecyklingować wszystkie elementy turbin, które się do tego nadają. To m.in. wieża czy gondola, które składają się ze stali czy miedzi. W przypadku łopat turbin Vattenfall zobowiązał się do poddania ich recyklingowi 2030 roku. Jak? Tego już firma nie precyzuje.
Na przykładzie farmy wiatrowej Irene Verrink widać jak na dłoni postęp technologiczny: w miejscu 28 turbin staną 24 nowe, o 8-krotnie większej mocy.
Fotografia: mat. prasowe, Vattenfall