Na razie na zamkniętych torach testowych, barierą są przepisy
Na torze w Słomczynie pod Grójcem zaprezentowano we wtorek autobus autonomiczny. Polski Związek Motorowy (PZM) chce takim sposobem oswajać Polaków z nową technologią. W prezentacji brały udział osoby nie posiadające prawa jazdy, seniorzy, dzieci oraz kierowcy. PZM badał, na ile poszczególni podróżni są w stanie zaakceptować fakt, że poruszają się autobusem bez kierowcy.
Elektryczne mikrobusy autonomiczne mogą niebawem stać się elementem naszej codzienności. Dlatego instytucje z całej Europy starają się pokazywać technologię potencjalnym użytkowniczkom i użytkownikom.
W Polsce autobus autonomiczny był dotychczas dwukrotnie testowany w Gdańsku. Po trasie wytyczonej przy oliwskim zoo autobus kursował w 2019 roku cały miesiąc i stał się niemałą atrakcją turystyczną. Z kolei w październiku 2021 roku jeździł po gdańskim cmenatrzu.
Natomiast 22 lutego br. wystartował na torze motorsportowym Autodrom Słomczyn. Dlaczego nie ruszył na ulice miasta? Choć mamy w kraju regulacje, które teoretycznie umożliwiają testy, to w praktyce jest to bardzo trudne. Na testy na drodze publicznej zgodę musieliby wydać wszyscy właściciele nieruchomości przylegających do trasy przejazdu. W Gdańsku skorzystano z tego, że właścicielem przyległych do trasy terenów było miasto.
Przeczytaj też: Łodzie produkowane w Gdańsku mogą pływać autonomicznie
W Słomczynie e-bus miał wytyczoną trasę, po której sam się poruszał. Zaprezentowano też niektórym uczestniczkom i uczestnikom badania, jak człowiek może przejąć stery w autonomicznym pojeździe. Przepisy obowiązujące w UE wymagają, aby autobus miał operatora. Może to być osoba znajdująca się wewnątrz autobusu lub w centrum operacyjnym, z którego będzie na odległość nadzorować nawet kilka pojazdów.
Przeczytaj też: Triggo na targach w Las Vegas. Opertorzy z USA kierowali pojazdem znajdującym się w Polsce
PZM wypożyczył na tę okazję mały e-bus Easy Mile EZ10. Maksymalna prędkość, jaką mógł rozwinąć, to 20 km/h. Jego konstrukcja pozwala oczywiście na więcej, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo podróżujących, a ci w razie nagłego hamowania przy większej prędkości mogliby się poobijać. W testowanym modelu jest 6 miejsc siedzących. Pojazd jest zwinny, cichy (tylko napęd elektryczny) i przystosowany do przewozu wózków (rampę można ubsługiwać zdalnie).
Kiedy autonomiczne autobusy będą mogły realnie uzupełnić ofertę transportu publicznego? Organizatorzy testu uważają, że nawet w ciągu pięciu lat. Kluczowe jest pokonanie barier administracyjnych. Sprzyjać temu będą planowane w miastach strefy czystego transportu.
Wyniki badania PZM poznamy za kilka miesięcy.
Więcej o poziomach autonomii i zastosowaniu tego typu pojazdów w mieście dowiesz się z artykułu poświęconego projektowi we francuskiej Tuluzie. Natomiast o tym, dlaczego ludziom potrzeba edukacji w zakresie autonomizacji pojazdów, pisałam przy okazji jednego z wypadków z udziałem Tesli.