Samorządom podobają się żyjące, zielone dachy i wertykalne ogrody. Przybywa realizacji, w których zamiast bezużytecznej powierzchni generującej problemy powstaje uprawa
W Polsce przybywa budynków, na których w nietypowy sposób wykorzystywana jest przestrzeń na dachu. Coraz częściej sadzi się na niej rośliny. Rozwiązanie to na nowo zyskuje na popularności, choć w wielu rejonach świata znane jest od wieków.
Uprawa roślinności na dachach ma wiele zalet. W gorące dni pozwala obniżyć temperaturę pomieszczeń znajdujących się bezpośrednio pod zadaszeniem, a także zaizolować dach przed zimnem, zadbać o bioróżnorodność, gromadzić wodę i oczyszczać powietrze. Zielony dach często staje się domem dla owadów, które w miastach nie mają łatwego życia.
Przeczytaj też: Wyhodować i wyciąć, czy tak mają być kojarzone Lasy Państwowe?
Instalowanie zielonych dachów i ścian może zostać dodatkowo docenione przez samorządy. Katowice zdecydowały, że zwolnią z podatku od nieruchomości właścicieli budynków, które mają pełną ścianę roślin lub zielony dach. Uchwałę tę przyjęto jednogłośnie. Zwolnienie obejmuje przedsiębiorców i podatników indywidualnych.
Podobne uchwały funkcjonują od 2021 roku we Wrocławiu i Kaliszu. Radni Częstochowy, Gdańska i Poznania także chcą wprowadzić podobne rozwiązania. Wertykalne i dachowe ogrody przynoszą miastom duże korzyści.
– Dzięki zielonemu dachowi zwiększa się efektywność energetyczna budynku. Ponadto pełni on funkcję retencyjną: potrafi zatrzymać nawet 50 proc. opadów, a dach retencyjny do 100 proc. Dodatkowo obniżają efekt miejskich wysp ciepła – podkreśla Katarzyna Szymczak-Pomianowska, dyrektor departamentu zrównoważonego rozwoju Urzędu Miasta Wrocław. Z obniżek i zwolnień (w zależności od procentowej powierzchni zielonego dachu) mogą korzystać mieszkańcy nawet wielokondygnacyjnych budynków wielorodzinnych. Warunek to posadzenie roślin wieloletnich, na odpowiednio przygotowanym pokryciu dachowym. Należy im zapewnić warstwę wegetacyjną, np. maty. Grubość takiego podłoża ma od kilku do kilkunastu centymetrów.
Najbardziej znane w Polsce realizacje to ogrody na dachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (BUW), dach Centrum Nauki Kopernik w Warszawie czy znajdujące się tuż obok Spodka Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach. W Gdańsku na budynku Olivia Business Centre powstał całoroczny ogród, jedyny w kraju z drzewami tropikalnymi.
Przeczytaj też: Uważaj na roslinne zamieniki mięsa, nie wszystkie są zdrowe
Jak technicznie wygląda zabezpieczenie dachu, na którym rosną rośliny? Instaluje się membrany drenażowe, które mogą magazynować wodę. Zabezpiecza to budynki przed zalaniem. – Nadmiar wody odprowadzany jest przez otwór w membranie, a stamtąd do siatki kanału konstrukcji uchwytu – mówi Piotr Pytel z firmy Dorken Delta zajmującej się dostarczaniem systemowych rozwiązań dla zielonych dachów.
Zielony dach radzi sobie doskonale z ulewami (które towarzyszą coraz częściej zmianom klimatu). Woda po intensywnych i nagłych opadach jest zbierana i stopniowo oddawana jako para wodna. Taka instalacja obniża koszty związane z odprowadzaniem wody po opadach. O ważnej roli retencji w Polsce dowiesz się więcej z rozmowy z ekspertem w tej dziedzinie, przybliżającym w Green Podcast ideę 3W.
Jaka jest żywotność zielonych dachów? Jeśli do ich wykonania zostaną użyte odpowiednie materiały, takie jak maty geotekstylne, zrobione z hydrofilowej geowłókniny, która przepuszcza powietrze a jednoczenie gromadzi wodę, prawidłowo zamontowana zachowa swoje właściwości nawet przez 40 lat. Największym zagrożeniem dla tego typu upraw są duże amplitudy temperatur – dziennych i rocznych, w ciągu doby sięgających nawet 35 st. C. Gwarancje na tradycyjne poszycie dachu obejmują od kilku lat (papa) do 60 lat (aluminium).
Zdjęcie: A. Rzędowska