Projekt Potęgowo w listopadzie 2018 r. wygrał organizowaną przez Urząd Regulacji Energetyki aukcję. Jak wyjaśniają przedstawiciele EBOiR, projekt jest kamieniem milowym dla polskiej energetyki – to pierwsza od trzech lat lądowa farma wiatrowa, która właśnie dzięki wygranej aukcji otrzymuje kredyt z banku. Będzie składać się z 81 turbin wiatrowych. Łączny koszt budowy to 1,25 mld zł. Z tego 209,1 mln zł to finansowanie dłużne z EBOiR.

Inwestycja jest realizowana na Pomorzu (Pobrzeże Koszalińskie) w woj. pomorskim (powiat słupski) i zachodniopomorskim (powiat sławieński) w minimalnej odległości 9 km od brzegu Morza Bałtyckiego. Inwestorem jest Potęgowo Mashav sp. z o. o, spółka celowa utworzona w Polsce i należąca w większości do Israel Infrastructure Fund.

Przeczytajcie także: • To nieprawda, że elektryki emitują więcej CO2 niż auta spalinowe

Bank szacuje, że farma wiatrowa Potęgowo pozwoli uniknąć emisji 480 tys. ton CO2 rocznie. Biorąc pod uwagę sytuację w polskiej energetyce w ostatnich latach, to duży krok naprzód. Obecnie prawie 80 proc. energii elektrycznej powstaje z węgla, a krajowa emisja w ubiegłym roku wyniosła około 400 mln ton CO2, co dało nam 21. miejsce na światowej liście państw o najwyższej emisji. Wysokie koszty braku transformacji już teraz ponoszą polskie firmy, a niedługo odczują to i konsumenci w rosnących rachunkach za prąd.

Wiadomo jednocześnie, że ze względu na spowolnienie w dziedzinie odnawialnych źródeł energii w Polsce, nie osiągniemy celu na 2020 r. Powinniśmy mieć w przyszłym roku 15 proc. zielonej energii w całkowitym zużyciu, dobijemy prawdopodobnie do niespełna 14 proc. Tymczasem cele na kolejne okresy będą już tylko bardziej ambitne. Członkowie UE zobowiązali się do pozyskania co najmniej 32 proc. ze źródeł odnawialnych do 2030 roku. I, tak jak możecie przeczytać w serwisie green-news.pl, Polacy jako społeczeństwo nie wiążą większych nadziei z węglem jako gwarancją stabilnych dostaw prądu: Politycy, Polacy już nie chcą węgla. Dwie trzecie rodaków woli OZE

Jak ocenia Harry Boyd-Carpenter, dyrektor odpowiedzialny w EBOiR za projekty energetyczne w naszym regionie, farma wiatrowa Potęgowo jest projektem przełomowym, który stanowi punkt zwrotny dla polskiego sektora energetycznego. – Wchodzimy w okres, w którym energetyka odnawialna przestaje być wyłącznie sposobem na ograniczanie emisji CO2. Jest również źródłem energii, która nie pogarsza jakości powietrza, pozwala uniknąć importu i jest bardzo przystępna cenowo – wyjaśnia.

Przeczytajcie także: • Polacy nie boją się już atomu

Na nowym otwarciu w lądowej energetyce wiatrowej zyskają również krajowi przedsiębiorcy. Za doradztwo środowiskowe na etapie budowy oraz eksploatacji odpowiada znana w branży energetyki odnawialnej firma Ambiens.

– Energetyka wiatrowa wydaje się wracać do łask. Mam nadzieję, że przeprowadzone w 2018 i zapowiadane na 2019 rok aukcje to nie są jedynie działania interwencyjne w obliczu problemów z realizacją unijnych celów udziału OZE na rok 2020. Wierzę, że kontynuacją odwróconego trendu będzie nowelizacja ustawy odległościowej i zmiana restrykcyjnych przepisów uniemożliwiających dzisiaj rozwój nowych projektów – mówi Michał Kaczerowski, prezes Ambiens. – W dobie kryzysu cen energii i przy wzroście świadomości społecznej w zakresie środowiska dalsza ekspansja energetyki wiatrowej, również na lądzie, to naturalny kierunek – dodaje.

Odrębnym torem rozwijać się będzie energetyka wiatrowa na Bałtyku, tzw. offshore. Tutaj o palmę pierwszeństwa walczyć będą najwięksi gracze z Polski i zagranicy. Więcej na ten temat możecie przeczytać tu: Orlen zaczyna badania wietrzności. To krok bliżej do polskich farm wiatrowych na Bałtyku