Przedwojenny budynek na warszawskiej Woli stał się dziełem sztuki oczyszczającym powietrze. Za projektem stoi Tytus Brzozowski
Odolany to część warszawskiej dzielnicy Wola. Kiedyś były tu fabryczne tereny Waryńskiego, a dziś miejsce, w którym wyrastają nowoczesne apartamentowce i biurowce. Jeszcze dekadę temu tereny te wyglądały całkowicie inaczej. Budynki fabryczne jednak rozebrano, a teren porosły dzikie łąki. Ten motyw wykorzystał Tytus Brzozowski, artysta grafik, którego zadaniem było zaprojektowanie muralu, którym pokryto przedwojenny budynek. Projekt miał zmienić leciwą kamienicę, jedną z ostatnich w tej okolicy, w dzieło sztuki. I to się zdecydowanie udało.
Przeczytaj też: Tauron użył pożeracza smogu do ozdobienia budynku
Najczęściej murale umieszcza się na ścianach bez okien. Tutaj pierwotny pomysł zakładał pomalowanie całego budynku. – Nietypowe w tym muralu jest to, że pokrywa trzy ściany budynku. Dużym wyzwaniem była gęsta siatka okien pokrywająca dwie z nich. Otwory okienne podziurawiłyby każdy obraz, dlatego postanowiłem je wykorzystać w swojej kompozycji – powiedział mi Tytus Brzozowski.
Mural na Woli ma ponad 375 m2, znajduje się przy ulicy Wschowskiej 10. Farba, jakiej użyto do wykonania większości malunku, pochłania smog. Jak to działa? ZGN Wola, właściciel budynku, tłumaczy, że taka powierzchnia antysmogowa oczyszcza powietrze z siłą 400 drzew. Neutralizuje tlenki azotu, czyli jedne z najbardziej toksycznych substancji wydobywających się z rur wydechowych. Eliminuje też część zanieczyszczeń formaldehydami. Zapobiega rozwijaniu się pleśni i bakterii na powierzchni budynku. Dodatkowo oddychająca farba odprowadza wilgoć z wnętrza ścian, niweluje nieprzyjemne zapachy oraz zabija wirusy i bakterie znajdujące się na jej powierzchni. Przez niektórych takie farby nazywane są „pożeraczami smogu”.
Przeczytaj też: Porażka warszawskich aktywistów w walce ze smogiem
Tytus Brzozowski wraz z firmą Ideamo ma już na swoim koncie jedną antysmogową realizację w Warszawie – mural przy Kijowskiej, po praskiej stronie miasta. Jak „pracuje” taka farba? Ma duże właściwości samoczyszczące. Producenci zapewniają, że odpowiednio pomalowana powierzchnia może służyć latami. – Wygląd budynku jeszcze będzie się zmieniać. Te żywe kolory nieco wyblakną, na to nie ma rady. Budynek jest wystawiony na działanie promieni słonecznych. Obraz będzie żył w rytmie okolicy. Spełni swoje pierwotne założenia – będzie dziełem sztuki wkomponowanym w nową wielkomiejską przestrzeń – dodaje artysta.
Historia warszawskiej Woli namalowana przez Brzozowskiego to podróż w czasie. Są tam nawiązania do ikon architektury, które stały się symbolami dzielnicy (zabytkowe gazownie), ale jest też zieleń. Co ważne to, przestrzeń bez samochodów. – W moich pracach tematami wiodącymi są miasta. Są ludzie, jest zieleń. Nie ma samochodów. Tu jest podobnie. A u podstaw całego muralu są pola i łąki, z których „wyrasta” miasto. Tak jak tu było kiedyś – wyjaśnia Brzozowski.
Mecenasem instalacji jest deweloper Waryński SA Grupa Holdingowa. Wykonanie powierzono firmie Ideamo. Budynek należy do ZGN Wola i na razie stoi pusty. Podczas rewitalizacji zachowano przedwojenny charakter niewielkiej kamienicy, która od dłuższego czasu popadała w ruinę.
Zdjęcia: A.Rzędowska