Lata 2015-2019 mogą stać się najcieplejszą pięciolatką od początku prowadzenia pomiarów
Według najnowszych danych Światowej Organizacji Meteorologicznej i Programu Zmian Klimatu Copernicus, lipiec był co najmniej tak gorący, jak tegoroczny czerwiec. Wstępne szacunki wskazują nawet, że mógł być najgorętszym odnotowanym miesiącem.
Dane z programu Copernicus Climate Change, prowadzonego przez Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych, są dostarczane do systemu ONZ. Dotychczas 2016 r. był najgorętszy w historii, jednak coraz więcej wskazuje, że bieżący rok przyniesie kolejne podwyższenie klimatycznej poprzeczki. Trzy lata temu do wzrostu temperatur mocno przyczynił się bowiem prąd El Niño, kóry w tym roku nie powoduje takich skutków, a ziemska atmosfera i tak się nagrzewa z innych powodów.
Przeczytaj też: Kryzys klimatyczny w praktyce
Temperatury w lipcu były o 1,2 st. C. wyższe niż przed rewolucją przemysłową. – W tym roku odnotowaliśmy już rekordy temperatur od New Delhi po Anchorage, od Paryża po Santiago, od Adelajdy po Koło Podbiegunowe. Jeśli nie podejmiemy teraz działań w sprawie zmian klimatu, te ekstremalne zjawiska pogodowe będą zaledwie wierzchołkiem góry lodowej. A góra lodowa, jak się również okazuje, szybko topnieje – skomentował Antonio Guterres, przewodniczący Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Przeczytaj też: Co możesz zrobić dla klimatu? Jedz mniej mięsa
Przegrzewanie się Ziemi nie oznacza, że temperatury wszędzie rosną w identycznym stopniu. W Europie w lipcu ukształtowały się nieco powyżej średniej z lat 1981-2010 i mocno różniły się na obszarze kontynentu. Europa Zachodnia odnotowała temperatury dużo powyżej wieloletniej średniej, głównie z powodu krótkiej, ale bardzo intensywnej fali upałów w ostatnim tygodniu miesiąca. We wschodniej części kontynentu, szczególnie na północnym wschodzie, temperatury były niższe od średniej.