Od pewnego czasu mówi się o tym, że jednostka mogłaby powstać na warszawskich Siekierkach
PGNiG jest już za półmetkiem budowy bloku gazowego o mocy 500 MW w elektrociepłowni na Żeraniu. Od pewnego czasu mówi się też o tym, że podobna jednostka mogłaby powstać na Siekierkach. Jest to konieczność – pracujące dzisiaj kotły mają niemal pół wieku, więc są nie tylko przestarzałe, ale też nie da się ich dostosować do współczesnych standardów emisji.
Jak się okazuje, plan PGNiG idzie jeszcze dalej. Jak wynika z opubilkowanego przez spółkę zapytania ofertowego, zleci studium wykonalności zarówno zapowiadanego wcześniej bloku o mocy 500 MW, ale również i drugiego – o mocy 650 MW.
Przeczytaj też: Rekord słonecznych przyłączeń PGE
Dla Warszawiaków to o tyle ważna informacja, że zastępowanie jednostek węglowych tymi na gaz pozwala zmniejszyć emisję CO2 o 40 proc., a pyłów, które są przyczyną smogu – niemal do zera. Jednym słowem PGNiG będzie wytwarzał ciepło i energię elektryczną dla Warszawy z bardziej niskoemisyjnych źródeł niż dzisiaj. Nie pozostaje nic, jak tylko temu kibicować.
Gaz nie jest ani zielonym paliwem, ani też paliwem przyszłości. W obecnej rzeczywistości nie ma jednak lepszych metod na to, by w mroźną grudniową noc zasilić w energię elektryczną i cieplną taką aglomerację jak Warszawa. Na świecie rozwijane są co prawda magazyny energii z odnawialnych źródeł, jednak na to w polskich warunkach jest jeszcze prawdopodobnie za wcześnie.
Przeczytaj też: Prezes mBanku nie chce więcej demontracji „zielonych”
PGNiG nie kieruje się w sprawie tej inwestycji względami środowiskowymi. Jednak ekonomia jest nieubłagana. Przykład bloku w elektrowni Ostrołęka pokazuje, że nowe jednostki węglowe jeszcze nigdy nie były w Polsce tak nieopłacalne jak obecnie. Gaz, dzięki mniejszej emisji CO2, staje się paliwem coraz bardziej konkurencyjnym cenowo. Umożliwia też bardziej elastyczne reagowanie na zmiany popytu na moc w systemie – w dużych aglomeracjach to szczególnie ważne, kiedy na przykład padają kolejne rekordy temperatur i zużycia energii w pracujących na potęgę klimatyzatorach.
Inwestycja nie będzie pozbawiona wyzwań. Polski rząd pracuje nad zapewnieniem stabilnych dostaw gazu ze Stanów Zjednoczonych i szelfu norweskiego. Pytanie jednak, jak dostarczyć go do samej Warszawy, bo już budowa krótkiego gazociągu, którym surowiec popłynie do bloku w Żeraniu, wymagała masy pracy i zmierzenia się z niezadowoleniem lokalnych społeczności.